Prezydent Lula wśród 230 tysięcy żegnających Pelégo
Dziś o 14 czasu polskiego zakończyła się doba rotacyjnego czuwania nad wystawioną trumną Króla Futbolu. W kolejce przekraczającej czasami kilometr swoje odstało ponad 230 tysięcy ludzi, niektórzy nawet kilkanaście godzin.
Dzięki rozłożeniu czuwania w czasie szansę na pożegnanie otrzymało więc znacznie więcej ludzi niż podczas jednej ceremonii. Pomimo ogromnego zainteresowania obyło się bez incydentów. Chyba że za taki uznamy sytuację, w której kilkuset kibiców zebrało się obok namiotu z trumną, by śpiewem, flagami i racami pożegnać ukochanego piłkarza.
Pelé podczas doby czuwania doczekał się odwiedzin wielkich nazwisk brazylijskiej piłki, ale i polityki. Hołd Królowi złożył osobiście nowy prezydent Luiz Inácio Lula da Silva czy szef FIFA Gianni Infantino. Niektóre brazylijskie media zaczęły nawet robić listy istotnych osób uczestniczących w czuwaniu, które szybko się rozrastają. Niektórzy byli wręcz oczekiwani przy trumnie, a ich nieobecność – jak niedawnego trenera Brazylii, Tite – wywołuje negatywne komentarze.
Szansa na pożegnanie wielkiego piłkarza już się skończyła. We wtorkowe popołudnie już wyłącznie uczestnicy konduktu żałobnego jadącego ulicami Santosu mogli ostatni raz pokłonić się legendzie. Nic zatem dziwnego, że procesja zebrała tłumy na trasie. Ceremonia pogrzebowa ma się odbyć w bardzo wąskim gronie.
Pelé spocznie w centrum Santosu, na najwyższym na świecie pionowym cmentarzu, wzniesionym z powodu ciasnej zabudowy i wysokiego poziomu wód gruntowych. Z zewnątrz Memorial Necrópole Ecumênica bardziej przypomina biurowiec czy hotel. Teraz najpewniej stanie się miejscem odwiedzin tysięcy fanów.