Polkowice ogrywają faworyzowany Olympiakos w Grecji
W pierwszej kolejce Euroligi Polkowice sensacyjnie pokonały we własnej hali Fenerbahce Stambuł (73-46), czyli jednego z głównych kandydatów do wygrania całych rozgrywek. Wygrana była na tyle okazała, że mistrzynie Polski leciały do Grecji jako lider grupy A i faworyt środowego spotkania.
Początek był wyrównany i żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi. Po dwóch celnych rzutach osobistych Yvonne Turner na tablicy wyników widniał remis 12-12. Przez kolejne trzy minuty BC nie potrafił jednak zdobyć punktu i Olympiakos odskoczył na 22-12.
W drugiej kwarcie przewaga greczynek nie malała, a po trafieniu z dystansu Megan Gustafson zrobiło się 27-18. Szybkim trafieniem spod kosza odpowiedziała Weronika Telenga i od tego momentu rozpoczął się pościg polskiego zespołu. Wystarczyły trzy minuty i po indywidualnej akcji Zaly Friskovec było już tylko 29-28.
Bohaterką ostatnich sekund drugiej części była Artemis Spanau. Greczynka grające w barwach BC najpierw zebrała piłkę w defensywie, później to samo zrobiła na tablicy rywalek po niecelnym rzucie Stephanie Mavungi, ponowiła skutecznie atak, a do tego była faulowana i skutecznie wykonała rzut osobisty. Dzięki temu w połowie meczu mistrzynie Polski prowadziły 37-35.
Na początku trzeciej kwarty po trafieniu Kylle Shook Olympiakos wyszedł na prowadzenie 41-40. Kolejne trzy minuty mistrzynie Polski wygrały 12-0 i odskoczyły na 52-41. Świetnie w tym okresie zaprezentowała się Mavunga, która trafiała, zbierała i była motorem napędowym akcji polkowiczanek.
Grecki zespół w końcu się przełamał, ale przewaga BC nie malała, bo na skuteczną akcję jednych, drugie odpowiadały tym samym. W końcówce kwarty najpierw z dystansu trafiła Friskovec, a chwilę później Spanau i na czwartą część spotkania zespół trenera Karola Kowalewskiego wychodził prowadząc 64-48.
Po wznowieniu gry najpierw Weronika Telenga trafiła spod kosza, a chwilę później Spanau po raz czwarty za trzy i było już 69-50. Do końca spotkania pozostawało dziewięć minut, ale mecz wydawał się być rozstrzygnięty. Olympiakos jeszcze walczył, zmniejszył straty do dziesięciu oczek (63-73) i miał kolejne szanse na odrobienie strat, ale nie potrafił wykorzystać błędów mistrzyń Polski. Polkowice przetrwały słabszy okres, a kiedy Friskovec trafiła zza linii 6,75 metra i zrobiło się 81-67, jasne było, że zespołowi trenera Kowalewskiego już nic złego się nie stanie.
Bohaterką polskiego zespołu była Artemis Spanou, która zdobyła 27 punktów, a do tego dołożyła 11 zbiórek. W drugim meczu drugie double-double zaliczyła też Mavunga – 12 punktów i 10 zbiórek.
Za tydzień Polkowice podejmą Virtus Bologna. (PAP)
marw/ krys/