Polacy wygrali turniej w Gliwicach i mają szansę na wyjazd na Igrzyska Olimpijskie
Mecz od pierwszych minut był bardzo wyrównany, a żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalom nawet na kilka punktów. Bośniacy od początku imponowali w rzutach dystansowych. W bezpośrednim meczu grupowym obu tych zespołów mieli z tym ogromne problemy, trafili wówczas tylko siedem trójek przez cały mecz. Dzisiaj po kilku minutach swoje celne próby zza łuku mieli już Aleksandar Lazić, Dzanan Musa i Edin Atić.
W polskiej ekipie od początku wyróżniał się Michał Sokołowski, który potrafił pocelować z dystansu, jak i wejść pod kosz. Polski skrzydłowy ostatecznie uzbierał 16 punktów, siedem zbiórek i trzy asysty. Przed przerwą nieco w cieniu pozostawał Mateusz Ponitka, który już po siedmiu minutach miał na koncie dwa faule i trener Igor Milicić zdjął go z boiska, by uniknąć jego poważniejszych problemów z faulami. W dalszej części spotkania kapitan Polaków wciąż musiał uważać, by nie popełniać kolejnych przewinień.
Przede wszystkim jednak Polacy imponowali na tablicach. To właśnie tam Bośniacy mają swoich najlepszych zawodników - Jusufa Nurkicia z Portland Trail Blazers i Lukę Garzę z Minnesoty Timberwolves. Dobrze radził sobie z nimi Aleksander Balcerowski, któremu zdarza się mieć problemy ze zbiórkami. Dzisiaj było zupełnie inaczej. Do przerwy biało-czerowni mieli aż 15 punktów drugiej szansy, czyli zdobytych po zbiórkach w ataku.
Polski środkowy imponował po obu stronach parkietu. W obronie sprawnie radził sobie z zawodnikami grającymi na co dzień w NBA, a w ataku trafił trzy rzuty z dystansu. Łącznie uzbierał 14 oczek, siedem zbiórek i trzy asysty. Nie dokończył jednak tego spotkania, ponieważ w ostatnich minutach bardzo boleśnie upadł na parkiet po starciu z Nurkiciem, jednak nie można doszukiwać się celowości takiego zagrania Bośniaka. Niestety Balcerowski upadł na parkiet z dużej wysokości i poza parkietem wykazywał oznaki dużego bólu.
Polacy bardzo dobrze poradzili sobie w końcówce spotkania, w której wykorzystali także błędy rywali. Najpierw Ponitka na kilkanaście sekund przed końcem spotkania został sfaulowany przez Nurkicia, przez co ten został już wykluczony z gry, a potem Garza na kilka sekund do końca chcąc odrabiać straty celowo chciał spudłować rzut wolny, by zebrać piłkę i dobić ją za dwa punkty, ale zupełnie nie trafił w obręcz, przez co oddał piłkę Polakom.
Podopieczni Igora Milicicia mieli dzisiaj swoje problemy - w końcówce musieli radzić sobie bez Balcerowskiego, a bardzo słabo na linii rzutów wolnych prezentował się Ponitka, ale mimo to wygrali z teoretycznie mocniejszym rywalem i tym samym awansowali do kolejnej rundy kwalifikacji olimpijskich. O udział w paryskich Igrzyskach powalczą w przyszłym roku.