Spalletti odmówił. Po zastanowieniu się przez kilka dni, podtrzymał swój pomysł wzięcia roku urlopowego po wygraniu scudetto z Napoli. We włoskim mieście trener z Toskanii jest prawdziwym idolem po zdobyciu trzeciego tytułu ligowego w historii klubu, pierwszego po 33 latach.
Pierwsza pisemna oferta Al-Hilal opiewała na 13 milionów za sezon (nie płaci się tam podatków, więc mówimy o kwotach netto). Następnie prezes podniósł ją do 20 milionów za sezon, gwarantowanych przez bank. Przy pensji z Napoli musiałby pracować na taką kwotę osiem lat (płacono mu 2,5 mln za sezon).
Kiedy powiedziano mu o ofercie, Spalletti poprosił o kilka dni do namysłu. Pod koniec tego czasu jego odpowiedź brzmiała "nie". W wieku 64 lat wolał odpocząć z rodziną niż rozpocząć azjatycką przygodę, nawet jeśli oznaczało to odrzucenie wygórowanej kwoty pieniędzy.
Jego dokładna odpowiedź brzmiała: "Dziękuję bardzo za ofertę. Nigdy wcześniej nie proponowano mi czegoś takiego, ale trzymam się swojego pierwotnego pomysłu i wolę zostać z rodziną".