Przemysław Frankowski – tak dyskretny, a tak potrzebny w RC Lens
Na pewno nie robi tyle szumu, co Jonathan Clauss, ale Przemysław Frankowski jest w genialnej formie i był imponująco konsekwentny w tym sezonie Ligue 1.
Polski skrzydłowy, który został zmieniony w wahadłowego przez Francka Haise (najpierw na lewej, a w tym sezonie na prawej stronie), odgrywa swoją rolę bez fałszywej nuty. "Odkąd tu jest, jest dobry. Może miał czasem kilka wpadek, ale odkąd go zatrudniliśmy, możemy docenić jego konsekwencję" - chwalił go ostatnio trener.
Na początku obecnego sezonu miał gorszy okres. Być może miał problemy z przetrawieniem pierwszego udanego sezonu w Lens, albo konkurencja sprowadzona przez Jimmy'ego Cabota sprawiła, że zwątpił w siebie. Ale od połowy jesieni i wyjazdu na Velodrome (zwycięstwo 1:0 z 22 października) "Frankie" praktycznie nie zaliczył złego występu.
W istocie, stał się ponownie decydującą postacią (cztery gole i asysta od stycznia), zwłaszcza w wielkich meczach, jak jego gole w dwóch spotkaniach z PSG (wygrana 3:1 w pierwszym etapie i porażka 1:3 w drugim) oraz jego celne dośrodkowanie na głowę Loïsa Opendy w zeszłym tygodniu przeciwko Marsylii (2:1).
Frankowski jest dla Lens prawdziwym talizmanem szczęścia. Kiedy jest bezpośrednio zaangażowany w ruch na bramkę, co zdarzyło się 18 razy od jego debiutu w Artois, Lens prawie nigdy nie przegrywa. Jedynym wyjątkiem była porażka na Parc des Princes w kwietniu, ale tam okoliczności były wyjątkowe (szybkie osłabienie po czerwonej kartce).
"Majestria emocjonalna i techniczna"
Numer 29 z Lens może być dyskretny, ale jego znaczenie w Krwisto-Złocistych cały czas rośnie. "Dokonałem tego wyboru, ponieważ jest mistrzem emocji i mistrzem techniki, a te dwie cechy często się ze sobą łączą" – powiedział o nim Haise.
Trener chwali jego oczywiste cechy: "Ma bardzo dobry ogląd gry. Jego trening na różnych pozycjach otworzył go na wiele rzeczy. Ma wszechstronność i międzynarodowe doświadczenie, które się liczy. Podróżował, grał w MLS, grał w Polsce przez kilka sezonów, grał na mundialu...".
Haise ma własne przemyślenia na temat postępów, jakie Frankowski poczynił od momentu przybycia: "Jest to zawodnik, który kontynuuje postępy u nas, ponieważ znalazł miejsce, gdzie może wyrazić siebie, gdzie czuje się komfortowo w przyjemnej i płynnej grupie".
To z pewnością doda Frankowskiemu pewności siebie, zarówno na boisku, jak i poza nim. Niedawno "Frankie" zapewniał na stronie internetowej PZPN, że Lens to "wystarczająco dobry zespół, by utrzymać drugie miejsce". Aby tak się stało, Sang-et-Or i jego prawy obrońca będą musieli zgarnąć trzy punkty w piątkowy wieczór przeciwko Reims.