Remis z Valencią w doliczonym czasie skazuje Espanyol na spadek
Zdruzgotany i bezbronny. Espanyol, który na terenie Valencii był o włos od bezcennej wygranej, zapłacił najwyższą cenę wprzedostatniej kolejce LaLigi. Remis 2:2 wyrwany w ostatnich sekundach przez Che na Mestalla skazał Katalończyków na spadek. Z 36 punktami nie mają szans na utrzymanie i po dwóch latach wracają na zaplecze Primera División.
Valencia, której porażka przysporzyłaby sporych problemów, znalazła ostateczne wyrównanie dzięki bramce Lino. Ten gol nie tylko zostawił losy utrzymania w rękach Valencii, ale też sprawił, że wystarczy im remis w ostatniej kolejce, by nie oglądać się na rywali za plecami.
Getafe (prawie) wychodzi z kłopotów
Wydawało się, że Getafe niemal całkowicie oddaliło się od strefy spadkowej, znajdując bramkę na 2:1 strzeloną przez Jaime Matę w 90. minucie. Pokonali Osasunę i awansowali, zwiększając dorobek w tabeli do 41 punktów. Niestety dla nich, tak samo jak Valencia i Cadiz, który z kolei wygrał u siebie z Celtą w walce o ligowe bezpieczeństwo.
Do tego dochodzi remis między Valladolid i Almerią, który dodatkowo wyrównuje sytuację na tyłach tabeli. W efekcie od Getafe do Valladolid jest aż sześć (!) drużyn, które mogą zostać zdegradowane. Wszystkie z nich dzielą zaledwie dwa punkty.
Real Sociedad w Lidze Mistrzów
Na wyższych szczeblach hiszpańskiej ekstraklasy, porażka Realu Sociedad na wyjeździe z Atletico Madryt okazała się bez znaczenia. Baskowie z San Sebastian i tak zagrają w Lidze Mistrzów, ponieważ gwarancję czwartego miejsca dała im porażka Villarrealu z Rayo Vallecano. Żółta łódź podwodna zagra zatem z Lidze Europy wspólnie z Betisem.
Niedzielne mecze zostawiają aż pięciu drużynom szanse na ostatnie miejsce pucharowe, umożliwiające grę w Lidze Konferencji. Z 50 punktami największe szanse mają Osasuna i Athletic Bilbao, a o jedno oczko mniej zebrały dotąd Girona, wspomniane już Rayo i Sevilla.