Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mecz Groningen-Ajax odwołany po kilku minutach gry. Powodem incydenty

Zaktualizowany
Zawodnicy opuszczają boisko
Zawodnicy opuszczają boiskoProfimedia
Mecz pomiędzy FC Groningen a Ajaxem został przerwany po zaledwie pięciu minutach gry, gdy na boisko z sektorów gospodarzy poleciały bomby dymne. Na boisko wszedł również mężczyzna z transparentem w rękach. Domagał się dymisji zarządu klubu, który właśnie spada z Eredivisie.

Zawodnicy nie musieli nawet czekać na gwizdek sędziego Jeroena Manschota i udali się prosto do szatni miejscowego Euroborgu. Nikt nie został trafiony rzuconymi przedmiotami, więc mecz Groningen-Ajax najpierw wznowiono po około 15 minutach.

Powrót do gry nie trwał jednak długo, po raz kolejny na boisko poleciały bomby dymne z sektora gospodarzy. W związku z tym sędzia definitywnie zakończył mecz, na zegarze było mniej niż 10 minut.

KNVB zaostrzył ostatnio swoje wytyczne w takich sytuacjach, po kilku poważnych incydentach na stadionach. Za rzucanie przedmiotów na boisko mecz ma być tymczasowo wstrzymany. Za ponowne wykroczenie tego typu, zgodnie z nowymi wytycznymi, gra zostanie zatrzymana na stałe.

Dla FC Groningen w niedzielę nie było już żadnej stawki. Klub już w zeszłym tygodniu spadł z Eredivisie, podobnie jak SC Cambuur. To kolejny przypadek przerwania gry przez incydenty w ten weekend.

Mecz FC Utrecht - RKC Waalwijk wydawał się być zatrzymany na dobre w sobotę, gdy dwukrotnie rzucono w kierunku boiska kubki z piciem. Na polecenie burmistrz Utrechtu, Sharon Dijksmy, ostatnie dwie minuty doliczonego czasu zostały jednak rozegrane. Zawodnicy obu drużyn w ramach protestu przeciw incydentom nie grali jednak dalej. Wykonali jeszcze rzut wolny, a następnie bramkarz RKC Etienne Vaessen przetrzymał piłkę przez pozostały czas.

W niedzielny wieczór holenderski związek piłkarski (KNVB) poinformował, że pojedynek Groningen z Ajaksem zostanie wznowiony we wtorek 16 maja.