Już po czterech minutach gry Czarne Koty miały szczęście, że nie zostały zdegradowane do 10 osób. Jak się okazało, Joe Gelhardt zamachnął się ręką w kierunku twarzy Toma Lockyera.
Gospodarze i tak szybko stanęli w trudnej sytuacji, bowiem Luton wyszło na prowadzenie po 11 minutach. Szukający swojej pierwszej bramki od 17 meczów Elijah Adebayo w końcu wpisał się na listę strzelców w największym jak dotąd meczu Luton w tym sezonie. Wysoki napastnik bezlitośnie dobił piłkę do siatki po tym, jak Anthony Patterson w spektakularny sposób wybijał strzał Alfiego Doughty'ego.
Wyglądało na to, że Luton zejdzie do szatni z niewielką przewagą, ale Amad Diallo miał inne pomysły, wyśmienicie posyłając piłkę od Alexa Pritcharda z rzutu wolnego w lewy górny róg.
Cztery z poprzednich spotkań Sunderlandu z Luton kończyły się remisami 1:1, ale tym razem skończyło się inaczej. Sunderland zrobił krok w kierunku Premier League po tym, jak obrońca Trai Hume fachowo skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu Jacka Clarke'a, zdobywając drugiego gola w sezonie.
W ostatnich 30 minutach meczu trudno było o klarowne okazje, a Sunderland utrzymał przewagę jednego gola do końca spotkania. Jednak Czarne Koty będą musiały się zastanowić nad kondycją Pritcharda przed wtorkowym meczem, po tym jak ten kluczowy pomocnik został odsunięty od gry z widocznym urazem.
Dla gospodarzy to już ósmy barażowy mecz bez porażki (na różnych szczeblach) z rzędu. Luton zaznało obcego im ostatnio smaku porażki po pierwszej przegranej w 15 meczach. Hatters wracają do domu z wyzwaniem, aby zatrzymać Czarne Koty w rewanżu i podtrzymać przy życiu piękny sen o pierwszym sezonie w Premier League.
