Szczypiornistki Zagłębia Lubin mistrzyniami Polski po raz czwarty
"Absolutnie nie zamierzamy kalkulować i niczego nie będziemy odkładać, aby świętować u siebie. Chcemy wygrać w Piotrkowie i jak najszybciej przypieczętować mistrzostwo. Później będziemy myślały o świętowaniu" – powiedziała w rozmowie z PAP przed meczem z Piotrcovią trenerka Zagłębia Bożena Karkut.
Już pierwsze minuty pokazały, że deklaracja trenerki nie była na wyrost. Po trzech minutach lubinianki prowadziły już 3:0, a po kolejnych pięciu minutach było 7:2. Kolejne fragmenty spotkania były bardziej wyrównane, ale to Zagłębie cały czas kontrolowało wydarzenia na boisku. Widać też było, że podopieczne Karkut rozgrywają akcje na coraz swobodniej. W 26. minucie grając w osłabieniu lubinianki zdecydowały się na efektowną akcję, po której po wrzutce do siatki trafiła Patricia Matieli. W tym momencie było już 18:10 dla przyjezdnych.
"Prowadziliśmy wysoko, ale tak naprawdę już przed meczem nie miałem wątpliwości, że wygramy i przypieczętujemy mistrzostwo. Dziewczyny zapewniły sobie złote medale na pięć kolejek przed końcem sezonu, co jest wielkim osiągnięciem. To pokazuje, że w tym sezonie Zagłębie nie ma sobie równych. Warto też zwrócić uwagę, że to trzecie mistrzostwo z rzędu" – powiedział zaraz po meczu prezes Zagłębia Witold Kulesza.
W drugiej połowie na boisku pojawiła się Kinga Grzyb, dla której był to powrót do gry po kontuzji więzadła. Skrzydłowa urazu nabawiła się w meczu drugiej kolejki i wydawało się, że to dla niej koniec sezonu. Zawodniczka przeszła zabieg, później długi okres rehabilitacji, a od kilku tygodni trenowała z zespołem. W niedzielę Karkut uznała, że jej podopieczna jest już gotowa i może grać. Ta odpłaciła się m.in. świetna akcją i golem na 22:15. Po trafieniu do siatki Grzyb nie ukrywała ogromnej radości.
"Kinga miała bardzo poważną kontuzję i chyba niewiele osób wierzyło, że wróci jeszcze w tym sezonie do gry. Fajnie, że się udało i na dodatek w meczu, który przypieczętował mistrzostwo. Kinga pokazała, że jest prawdziwym twardzielem" – skomentował Kulesza.
Po przerwie spotkanie było już bardziej wyrównane. Piotrcovia starała się odrabiać straty, ale prowadzenie Zagłębia nawet na moment nie było zagrożone. Lubinianki zwyciężyły 35:23 i zapowiedziały, że nie była to ostatnia wygrana w tym sezonie, bo chcą pozostać niepokonane do końca.
"Taki stawiamy sobie cel. Trenerka Bożena Karkut nie pozwoli na rozprężenie i do końca sezonu w każdym kolejnym meczu zespół będzie walczył o zwycięstwo. Tego jestem na sto procent pewien. Poza tym zespół walczy jeszcze i Puchar Polski, który też chce zdobyć. Jest mistrzostwo, ale gramy dalej, a po sezonie będzie czas na świętowanie" – zakończył prezes Zagłębia.