Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szczypiornistki Zagłębia Lubin mistrzyniami Polski po raz czwarty

PAP
Piłkarki ręczne Zagłębia Lubin po raz czwarty zostały mistrzyniami Polski
Piłkarki ręczne Zagłębia Lubin po raz czwarty zostały mistrzyniami PolskiPAP
Piłkarki ręczne Zagłębia Lubin pokonały na wyjeździe Piotrcovię Piotrków Trybunalski 35:23 (21:12) i na pięć kolejek przed końcem sezonu zapewniły sobie mistrzostwo Polski. Dla zespołu trenerki Bożeny Karkut to trzeci z rzędu, a czwarty w historii klubu złoty medal.

"Absolutnie nie zamierzamy kalkulować i niczego nie będziemy odkładać, aby świętować u siebie. Chcemy wygrać w Piotrkowie i jak najszybciej przypieczętować mistrzostwo. Później będziemy myślały o świętowaniu" – powiedziała w rozmowie z PAP przed meczem z Piotrcovią trenerka Zagłębia Bożena Karkut.

Już pierwsze minuty pokazały, że deklaracja trenerki nie była na wyrost. Po trzech minutach lubinianki prowadziły już 3:0, a po kolejnych pięciu minutach było 7:2. Kolejne fragmenty spotkania były bardziej wyrównane, ale to Zagłębie cały czas kontrolowało wydarzenia na boisku. Widać też było, że podopieczne Karkut rozgrywają akcje na coraz swobodniej. W 26. minucie grając w osłabieniu lubinianki zdecydowały się na efektowną akcję, po której po wrzutce do siatki trafiła Patricia Matieli. W tym momencie było już 18:10 dla przyjezdnych.

"Prowadziliśmy wysoko, ale tak naprawdę już przed meczem nie miałem wątpliwości, że wygramy i przypieczętujemy mistrzostwo. Dziewczyny zapewniły sobie złote medale na pięć kolejek przed końcem sezonu, co jest wielkim osiągnięciem. To pokazuje, że w tym sezonie Zagłębie nie ma sobie równych. Warto też zwrócić uwagę, że to trzecie mistrzostwo z rzędu" – powiedział zaraz po meczu prezes Zagłębia Witold Kulesza.

W drugiej połowie na boisku pojawiła się Kinga Grzyb, dla której był to powrót do gry po kontuzji więzadła. Skrzydłowa urazu nabawiła się w meczu drugiej kolejki i wydawało się, że to dla niej koniec sezonu. Zawodniczka przeszła zabieg, później długi okres rehabilitacji, a od kilku tygodni trenowała z zespołem. W niedzielę Karkut uznała, że jej podopieczna jest już gotowa i może grać. Ta odpłaciła się m.in. świetna akcją i golem na 22:15. Po trafieniu do siatki Grzyb nie ukrywała ogromnej radości.

"Kinga miała bardzo poważną kontuzję i chyba niewiele osób wierzyło, że wróci jeszcze w tym sezonie do gry. Fajnie, że się udało i na dodatek w meczu, który przypieczętował mistrzostwo. Kinga pokazała, że jest prawdziwym twardzielem" – skomentował Kulesza.

Po przerwie spotkanie było już bardziej wyrównane. Piotrcovia starała się odrabiać straty, ale prowadzenie Zagłębia nawet na moment nie było zagrożone. Lubinianki zwyciężyły 35:23 i zapowiedziały, że nie była to ostatnia wygrana w tym sezonie, bo chcą pozostać niepokonane do końca.

"Taki stawiamy sobie cel. Trenerka Bożena Karkut nie pozwoli na rozprężenie i do końca sezonu w każdym kolejnym meczu zespół będzie walczył o zwycięstwo. Tego jestem na sto procent pewien. Poza tym zespół walczy jeszcze i Puchar Polski, który też chce zdobyć. Jest mistrzostwo, ale gramy dalej, a po sezonie będzie czas na świętowanie" – zakończył prezes Zagłębia.