Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Po zaciętym meczu Orlen Wisła remisuje w Lidze Mistrzów z SC Magdeburg 22:22

PAP
Po zaciętym meczu Orlen Wisła remisuje w Lidze Mistrzów z SC Magdeburg 22:22
Po zaciętym meczu Orlen Wisła remisuje w Lidze Mistrzów z SC Magdeburg 22:22PAP
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Orlen Wisły zremisowali przed własną publicznością z mistrzem Niemiec SC Magdeburg 22:22 (9:12). Pojedynek rewanżowy, rozstrzygający o awansie do Final Four, odbędzie się za tydzień.

W płockiej Orlen Arenie rozpoczęła się runda ćwierćfinałowa Ligi Mistrzów. Zmagania na przedostatnim etapie rozgrywek zainaugurowały Orlen Wisła i mistrz Niemiec SC Magdeburg.

Płocczanie pokonali w drodze do grona ośmiu najlepszych drużyn Europy HBC Nantes, po rzutach karnych w meczu wyjazdowym. W regulaminowym czasie gry obydwa spotkania zakończyły się remisami.

SC Magdeburg zajął drugie miejsce w grupie A i bezpośrednio awansował do fazy ćwierćfinałowej.

W wypełnionej do ostatniego miejsca Orlen Arenie od pierwszej minuty rozgorzała walka. W 5. min na tablicy był remis 2:2, a za chwilę dwie kontry wykonywane przez Przemysława Krajewskiego padły łupem Mike'a Jensena. Za to swoje sytuacje wykorzystali goście i w 9. min przy stanie 2:5 trener Xavi Sabate poprosił o czas.

Piłkarze Orlen Wisły nie wzięli sobie rad trenera do serca. W obronie jakoś sobie radzili, za to w ataku było fatalnie. Trzeciego gola płocczanie zdobyli dopiero w 15. min. Jensen w bramce gości pracował na świetny wynik w skuteczności.

W 20. min gospodarze przegrywali 5:9, ale wtedy przypomnieli sobie, jak się rzuca. W 26. min po golu Sergieja Kosorotowa doprowadzili do wyniku 8:9 i to trener Bennet Wiegert poprosił o minutową przerwę w grze.

Drużynie z Magdeburga wystarczyły dwa argumenty. Jensen w bramce i rzucający rozgrywający Michael Damagaard. Do 36. min na swoim koncie miał już siedem goli, w tym sześć z rzędu. To jego dziełem było doprowadzenie do przewagi niemieckiej drużyny 15:9.

W 36. min spotkania obudzili się płocczanie. Powoli zaczęli odrabiać straty. W 39. min na tablicy był wynik 11:15, w 42. – 13:16. W tym momencie goście zdobyli dwa gole, ale "Nafciarze" odpowiedzieli trzema i w 48. min przegrywali tylko 16:18. W 50. min, kiedy Magdeburg nie wiedział jak rozegrać akcję, trener Wiegert poprosił o drugi w tym meczu czas. Akcja zakończyła się golem Kaya Smitsa. W podobnej sytuacji, ale w 52. min o przerwę zawnioskował Sabate, ale jego podopieczni nie wykorzystali okazji na zdobycie gola kontaktowego.

Udało się to w 59. min po golu Lovro Mihica, który przechwycił piłkę i jak strzała pobiegł w kierunku bramki Jensena. Tradycyjnie bardzo nerwowa była ostatnia minuta spotkania. Przy stanie 22:22 najpierw goście nie strzelili gola w czterech kolejnych akcjach i piłka była dla Orlen Wisły. W ostatniej akcji meczu, rozpoczętej na siedem sekund przed końcem, Sergiej Kosorotow rzucił obok bramki i mecz zakończył się remisem 22:22.

Ćwierćfinałowy mecz rewanżowy w GETEC Arena w Magdeburgu Orlen Wisła rozegra 17 maja. Początek o godz. 18.45.