Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Druga pewna wygrana nad GOG, Industria Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów

PAP
Druga pewna wygrana nad GOG, Industria Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Druga pewna wygrana nad GOG, Industria Kielce w ćwierćfinale Ligi MistrzówPAP
Piłkarze ręczni Industrii w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonali we własnej hali duński GOG Gudme 33:28 (16:12). Kielecki zespół awansował do ćwierćfinału tych rozgrywek, w którym zmierzy się z obrońcą trofeum niemieckim SC Magdeburg.

Mistrzowie Polski do środowego spotkania przystępowali w komfortowej sytuacji, z ośmiobramkową zaliczką z pierwszego meczu. Poprawiła się też sytuacja kadrowa polskiej drużyny, która po raz pierwszy od 23 listopada ubiegłego roku w Lidze Mistrzów wystąpiła w pełnym 16-osobowym składzie. Trener Tałant Dujszebajew miał do dyspozycji wszystkich zawodników, z wyjątkiem Hassana Kaddaha i Szymona Sićki, których w tym sezonie nie zobaczymy już na parkiecie.

Sprawdź punkt po punkcie mecz Industria-GOG

Rewanżowy pojedynek obu drużyn, ku zaskoczeniu kieleckich fanów, lepiej rozpoczęli goście. Po bramkach Andersa Zachariassena i Hansa Mensinga GOG prowadził 2:0. Gospodarze potrzebowali pięciu minut, aby doprowadzić do remisu 3:3 (bramka Igora Karacica z karnego). Podobnie jak i tydzień temu w świetnej dyspozycji był Andreas Wolff, który obronił cztery kolejne rzuty zawodników duńskiej ekipy.

W 12. min szwedzkiego bramkarza Tobiasa Thulina pokonał Alex Dujshebaev i mistrzowie Polski prowadzili 6:4. Wystarczyła jednak chwila rozluźnienia i na tablicy świetlnej znów pojawił się remis (6:6 – Emil Madsen). Wolffowi w skutecznych interwencjach nie ustępował Tobias Thulin, który m.in. obronił rzut karny wykonywany przez Dylana Nahiego.

Goście zdołali jeszcze nawet wyjść na prowadzenie 10:9, kiedy Wolffa w 22. min pokonał Zachariassen. Później warunki na parkiecie dyktowali już gospodarze, którzy po pięciu bramkach z rzędu wygrywali już 14:10, a po 30 minutach 16:12. Przewaga gospodarzy mogła być jeszcze większa, ale Thulin kilka razy zatrzymał rzuty kielczan, broniąc jeszcze jednego karnego, a tym razem pechowym egzekutorem był Arkadiusz Moryto.

Losy dwumeczu były już praktycznie rozstrzygnięte i drugą połowę w kieleckiej bramce rozpoczął Sandro Mestric, który zastąpił Wolffa. W 34. min aplauz miejscowej publiczności wzbudziła "filmowa" akcja mistrzów Polski. Po wrzutce Alexa Dujshebaeva, efektowną bramkę zdobył Karacic. Podobnie było po tym, jak Tomasz Gębala minął kilku zawodników duńskiego zespołu niczym slalomowe tyczki i rzucił nie do obrony. Obie drużyny postawiły na atak, a akcje błyskawicznie przenosiły się spod jednej bramki pod drugą.

Goście walczyli bardzo ambitnie o jak najkorzystniejszy rezultat. Po tym jak z karnego chorwackiego bramkarza Industrii pokonał Aleksander Blonz, przewaga gospodarzy stopniała do dwóch trafień (20:18). Kielczanie ponownie ostudzili nieco zapędy przeciwnika. Po szóstej już bramce starszego syna trenera polskiej drużyny, zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego znów odskoczył na cztery trafienia (22:18).

Kieleccy fani na długo przed zakończeniem meczu świętowali awans swojej drużyny do ćwierćfinału LM. W walce o awans do Final Four tych rozgrywek rywalem Industrii będzie obrońca trofeum SC Magdeburg. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Kielcach (24 lub 25 kwietnia), rewanż tydzień później w Niemczech.