Superpuchar Hiszpanii dla Realu. Królewscy deklasują Barcelonę w finałowym El Clasico
Spotkanie rozgrywane na Al-Awwal Park w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, od samego początku toczyło się w niesamowicie szybkim tempie. Obie drużyny już pierwszych chwilach stworzyły sobie świetne okazje, ale to gracze Realu okazali się skuteczniejsi. A dokładnie Vinicius Junior, który w ciągu dziesięciu minut strzelił dwie bramki.
Najpierw Brazylijczyk po otrzymaniu świetnego podania od Jude'a Bellinghama w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i mijając bramkarza umieścił piłkę w siatce. Już chwilę później wykorzystał precyzyjne dogranie od Rodrygo i wślizgiem z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie Królewskich.
Zawodnicy Xaviego byli w szoku, ale szybko się z niego otrząsnęli. W 13. minucie doskonałą szansę na bramkę miał Ferran Torres, jednak jego strzał z krawędzi pola karnego odbił się jedynie od poprzeczki. Z kolei uderzenie Roberta Lewandowskiego obronił Andriy Lunin.
Ukraiński bramkarz, który zastąpił w bramce Kepę Arrizabalagę, wkrótce wygrał jeszcze jeden pojedynek z Torresem, ale chwilę później po uderzeniu Lewego był już bez szans. Po wybiciu piłki przez Ferlanda Mendy'ego kapitan reprezentacji Polski przejął futbolówkę na skraju szesnastki i potężnym uderzeniem przy słupku pokonał golkipera Los Blancos.
Wymiana ciosów trwała, a przed przerwą klasycznego hat-tricka skompletował Vinicius. Napastnik został sfaulowany w polu karnym przez Ronalda Araujo i sam skutecznie wykonał jedenastkę, kierując piłkę tuż przy lewym słupku bramki Inakiego Peny.
Druga odsłona El Clasisco była już spokojniejsza. Real oddał inicjatywę Dumie Katalonii, kontrolując przebieg gry i czekając na okazję do wyprowadzenia kontrataku. Trener Xavi nie czekał zbyt długo i dokonał kilku zmian w ofensywie, posyłając na boisko Fermina Lopeza, Lamine Yamala czy Joao Felixa. Niewiele to jednak dało, gdyż chwilę później czwartego gola dla zespołu Ancelottiego strzelił Rodrygo.
Sytuacja Blaugrany skomplikowała się jeszcze bardziej w 71. minucie. Wówczas Araujo znów nieprzepisowo powstrzymywał Viniciusa, a sędzia Miguel Martinez Munuera nie miał wątpliwości, karząc go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.
Barca próbowała jeszcze stworzyć zagrożenie, ale tego dnia była o kilka klas gorsza od rywali z Madrytu. W końcówce Los Blancos oddalali grę od swojego pola karnego, wymieniając przy tym wiele efektownych podań przy aplauzie swoich fanów. Ostatecznie Real wygrał aż 4:1 i w pełni zasłużenie zdobył Superpuchar Hiszpanii. To 11. trofeum Ancelottiego na ławce Królewskich, co sprawia, że w tej klasyfikacji zrównał się z Zinedinem Zidanem. Dla samego klubu to z kolei 13. takie trofeum w historii.