Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zakaz wyjazdowy po zamieszkach w derbach Danii. "Musimy zareagować"

Flashscore/Ritzau
Na meczu obecna była liczna policja.
Na meczu obecna była liczna policja.Mads Claus Rasmussen/Ritzau Scanpix
Zostało to ogłoszone jeszcze w niedzielę, po zamieszkach poprzedzających hit pomiędzy Brøndby i FCK. Doszło do sforsowania ogrodzeń, a fajerwerki były rzucane z obu stron stadionu. Zadeklarowany przez władze zakaz wyjazdowy nie ma daty końcowej, co może oznaczać brak przyjezdnych w wielu kolejnych meczach.

"Przykro nam, że taki środek jest konieczny, ponieważ oczywiście wpływa to na wielu niewinnych kibiców, którzy mogą cieszyć się meczem na stadionie i zachowywać się właściwie. Ale dla dobra duńskiej piłki nożnej, dla bezpieczeństwa wszystkich kibiców i w celu zapewnienia organizacji meczu, musimy zareagować" - powiedział w niedzielę Claus Thomsen, dyrektor generalny duńskiego związku piłkarskiego, w komunikacie prasowym.

To reakcja na niedzielne derby pomiędzy dwoma największymi klubami w Danii. Przed spotkaniem Brøndby i FC Kopenhagi doszło do zamieszek z udziałem kibiców obu zespołów. Chuligani wyszli z sektora gości i wymusili ucieczkę wielu postronnych kibiców, doszło do wzajemnego obrzucania się racami i pomniejszych zniszczeń. 

Podczas ostatnich derbów na stadionie Parken 1 września również doszło do zamieszek, co skłoniło duński związek do szybkiej reakcji: nałożono natychmiastowo zakaz wyjazdowy przy okazji meczów pomiędzy tymi drużynami.

Nie zdecydowano, jak długo potrwa zakaz dla kibiców wyjazdowych na meczach derbowych, ale celem jest, aby wszystkie mecze Superligi były rozgrywane z kibicami obu drużyn w pokoju i harmonii, zgodnie z komunikatem prasowym.

"Prowadzimy bardzo dobry dialog z władzami, w który zaangażowane są również kluby i grupy kibiców. Pracujemy nad rozwiązaniami na przyszłość, w tym rozpoznawaniem twarzy, które może poprawić bezpieczeństwo dla wszystkich. Nie chcemy na naszych stadionach tych, którzy angażują się w niebezpieczne zachowania. Chcemy to osiągnąć we współpracy z władzami" - mówi Claus Thomsen.

Niedzielny mecz nie dostarczył równie wielkich emocji na boisku, co poza nim. Zakończył się wynikiem 0:0.