Turecki klub Ankaragucu broni byłego prezesa po wyroku więzienia za napaść na sędziego
W oświadczeniu wydanym po poniedziałkowej decyzji sądu w Ankarze, prezes Ankaragucu Ismail Mert Firat stwierdził, że "niemożliwe jest interpretowanie wyroku w dobrych intencjach".
Powiedział, że "nie było żadnego haniebnego przestępstwa" i oskarżył sąd o uleganie stronniczej opinii publicznej.
W poniedziałek Koca został skazany na trzy lata i siedem miesięcy więzienia za "umyślne zranienie funkcjonariusza publicznego" po tym, jak uderzył sędziego Halila Umuta Melera w twarz pod koniec zremisowanego 1:1 meczu z Rizesporem w grudniu 2023 r., łamiąc mu oczodół.
Koca otrzymał również wyrok w zawieszeniu na niecały rok za kierowanie gróźb i naruszenie przepisów związanych z przemocą w sporcie.
Trzech innych oskarżonych zaangażowanych w atak otrzymało wyroki w zawieszeniu od 15 miesięcy do pięciu lat. Oczekuje się, że cała czwórka odwoła się od wyroku sądu. Koca nie trafi do więzienia do czasu rozpatrzenia apelacji przez sąd wyższej instancji.
Ankaragucu potwierdziło swoje poparcie dla Koca, powołując się na jego pozytywny wkład w turecką piłkę nożną podczas jego trzyletniej kadencji na stanowisku prezesa i nazwało go "legendą".
Klub skrytykował decyzję prawną jako nieproporcjonalną, mówiąc, że po incydencie Koca zachował się odpowiedzialnie, rezygnując ze stanowiska i dojrzale stawiając czoła konsekwencjom prawnym i społecznym.