Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Filip Jagiełło po odejściu w Genui: "Powrót do Polski to odpowiedni krok"

Filip Jagiełło po odejściu w Genui: "Powrót do Polski to odpowiedni krok"
Filip Jagiełło po odejściu w Genui: "Powrót do Polski to odpowiedni krok"Przemysław Szyszka, LechPoznan.pl
Zgodnie z zapowiedziami, Lech Poznań potwierdził podpisanie trzyletniego kontraktu z Filipem Jagiełło, 27-letnim pomocnikiem wykupionym z Genoa CFC. Po nieudanym ostatnim sezonie we Włoszech zawodnik cieszy się ponowną grą w Polsce.

Wczoraj Kolejorz informował o badaniach medycznych, a ponieważ te nie wykazały problemów ze zdrowiem, dziś Filip Jagiełło oficjalnie został zaprezentowany jako nowy piłkarz poznańskiej lokomotywy. Podpisał umowę na trzy sezony i kolejny opcjonalny.

27-latek miał jeszcze rok kontraktu w Genui, ale włoski zespół nie widział dla niego miejsca w składzie. Dlatego też ostatni sezon zawodnik spędził na wypożyczeniu do Spezii, gdzie miał problemy z przebiciem się na dobre i regularnymi występami. Środkowy pomocnik cieszy się więc, że po pięciu latach gry we Włoszech wraca do Polski.

"Po ostatnim roku, gdzie zgubiłem trochę rytmu meczowego, powrót do Polski to odpowiedni krok. Lech daje mi możliwość walki o najwyższe cele, a ja mam ambicję i myślę, że jestem w idealnym wieku, by coś jeszcze osiągnąć. Życzę i sobie i kibicom, żebyśmy razem świętowali tytuły w Poznaniu" – mówi nowy gracz Lecha Poznań.

Piąty sprowadzony latem zawodnik Kolejorza zapowiada się jako realne wzmocnienie. Teraz kibicom pozostaje wypatrywać koszulki z numerem 24 na plecach. Jakie atuty widzą władze Lecha? 

"Filip to piłkarz o sporym doświadczeniu krajowym oraz przede wszystkim międzynarodowym. Jest zawodnikiem, który przychodzi do środka pola, by wzmocnić rywalizację. Bardzo dobrze operuje piłką, potrafi wnieść progresję w ataku i znaleźć się w "szesnastce" przeciwnika, ma dobre oraz mocne uderzenie i celne dogranie w pole karne, dlatego liczymy na jego asysty i bramki" – mówi dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.