Napoli utrzymuje prowadzenie w tabeli, choć Lecce długo broniło wyniku
Napoli było zdecydowanym faworytem, ale w ostatnich meczach u siebie z Lecce nie radziło sobie najlepiej (dwa remisy i porażka). Wydawało się, że presja Napoli opłaciła się w 26. minucie, kiedy Di Lorenzo strzelił gola po dobiciu piłki po strzale Neresa obronionym przez Wladimiro Falcone. Niestety dla Partenopei, świętowanie zostało przerwane przez VAR, który pokazał, że Di Lorenzo był na spalonym.
Sprawdź szczegóły meczu Napoli - Lecce
Napór był kontynuowany, a Scott McTominay niefortunnie strzelił głową nad poprzeczką po otrzymaniu dobrego górnego podania. Lecce wywalczyło z kolei rzut rożny, po którym Federico Baschirotto skierował piłkę w ręce Alexa Mereta.
Romelu Lukaku był nieco anonimową postacią w pierwszej połowie. Dziesięć minut po wznowieniu gry Belg miał swój pierwszy ważny moment tego popołudnia, ale był to moment do zapomnienia, ponieważ po wykonaniu niezbędnej pracy, aby dostać się do obszaru, udało mu się tylko strzelić poza światło bramki.
Wyczuwając, że to nie był dzień Lukaku, Antonio Conte dokonał niewielkiej zmiany z przodu, zastępując Cyrila Ngonge świeższym Matteo Politano - który strzelił zwycięskiego gola w swoim jedynym poprzednim meczu w sezonie 2024/25.
Zmiana ta początkowo nie miała większego wpływu na losy Napoli, ale w końcu szczęście Lecce się skończyło, gdy Di Lorenzo strzelił gola po przypadkowym odbiciu piłki z rzutu rożnego. On i kibice Napoli, którzy byli obecni na stadionie, mogli mieć poczucie déjà vu, ponieważ wcześniej w meczu po golu Di Lorenzo miała miejsce rewizja VAR za faul. Ku ich radości, bogowie futbolu sprzyjali Partenopei przy tej okazji.
Zwycięstwo daje Napoli komfort przed przejściem do serii trudnych meczów, w tym przyszłotygodniowej podróży na San Siro, aby zmierzyć się z AC Milan. Napoli nie odpuści, potwierdziło to zwycięstwem w ostatnich minutach. Tymczasem Lecce przegrało pięć ostatnich meczów bez strzelonego gola, a także nie trafiło do siatki w szóstym kolejnym meczu wyjazdowym.