Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Linetty sprezentował Romie gola, Zalewski wygwizdany – w Rzymie bez powodów do radości

Michał Karaś
Zaktualizowany
Linetty sprezentował Romie gola, Zalewski wygwizdany – niewiele radości w Rzymie
Linetty sprezentował Romie gola, Zalewski wygwizdany – niewiele radości w RzymieGiuseppe Maffia / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Ivan Jurić miał tym meczem udowodnić, że jego AS Roma umie w piłkę grać. Pomimo wygranej 1:0 trudno jakkolwiek obronić widowisko, które oglądali kibice na Olimpico. Bramkę podarował Romie Karol Linetty i choć próbował odkupić swoje winy, to Granata wraca z Rzymu pokonana.

Bez zwycięstwa w trzech kolejnych meczach Serie A, stołeczna AS Roma od pierwszych minut chciała zrehabilitować się przed głośnym Stadio Olimpico. Torino wydawało się zdeterminowane, by wytrwać pierwsze wysiłki rzymian i ruszyć na ich bramkę dopiero w kolejnej fazie. Destrukcja szła nieźle i przez 20 minut Giallorossi nie byli w stanie wstrzelić się do bramki przyjezdnych.

Sprawdź szczegóły meczu Roma – Torino

Składy i noty za mecz Roma - Torino
Składy i noty za mecz Roma - TorinoFlashscore

Niska i skupiona defensywa wyglądała solidnie dopóki koszmarnego błędu nie popełnił Karol Linetty. Polak próbował odegrać do swojego golkipera, ale krótką piłkę przejął Paulo Dybala, minął Vanję Milinkovicia-Savicia i wsunął piłkę z ostrego kąta pomimo desperackiej próby interwencji jednego z obrońców. Argentyńczyk jak prawdziwy talizman Romy przywrócił wiarę w skuteczność drużyny, która szukała kolejnych okazji.

Gdy kończył się drugi kwadrans rozgrywki, wreszcie turyńskie Byki wydostały się z własnej połowy na tyle dobrze, by oddać pierwszy strzał. Jego autor – a jakże! – Linetty chyba za bardzo chciał się zrehabilitować, ponieważ wyraźnie przestrzelił. Proporcje zaczęły się wyrównywać i choć rzymianie utrzymali przewagę, to Granata przed przerwą zaczęła dawać kolejne znaki życia w Rzymie.

Podobnie jak w pierwszej, w drugiej połowie Roma wystartowała dobrze, ale ich szybka i groźna akcja rozbiła się o spalonego. W kolejnych fragmentach Giallorossi z pewnością nie napawali swoich kibiców dumą, ponieważ mecz stał się najwyżej letni pod względem temperatury. Dopiero po 20 minutach drugiej części emocji przybyło, gdy seria rzutów rożnych Torino sprowadziła zagrożenie na bramkę Svilara. Po jego świetnej obronie Zalewski wybijał i był to jeden z ostatnich kontaktów Polaka z piłką. Gdy schodził zmieniany w 79. minucie, żegnały go ponownie potworne gwizdy (dlaczego? Sprawdź tutaj), zresztą niewiele mniejsze otrzymał wcześniej Niccolo Pisilli.

Jak się okazało, usypiająca i nieprzystająca do topowej ligi druga połowa nie dostarczyła żadnej bramki, choć w doliczonym czasie to Torino było bliżej wyrównania niż Roma podwyższenia. Po tak słabym meczu w wykonaniu rzymian trudno powiedzieć, że Ivan Jurić i jego zawodnicy jakkolwiek zmazali plamę z poprzednich występów.

Statystyki meczu Roma - Torino
Statystyki meczu Roma - TorinoOpta by Stats Perform