Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Katastrofalny debiut Hummelsa w Romie, Zalewski też nie pomógł. To koniec Juricia?

Michał Karaś
Zaktualizowany
Katastrofalny debiut Hummelsa w Romie, Zalewski też nie pomógł. To koniec Juricia?
Katastrofalny debiut Hummelsa w Romie, Zalewski też nie pomógł. To koniec Juricia?Stringer/LaPresse Stringer/Shutt / Shutterstock Editorial / Profimedia
W tym meczu nic nie poszło po myśli Romy. Nawet odrobiona strata jednej bramki okazała się początkiem kolejnych nieszczęść. Fiorentina wrzuciła Giallorossich na karuzelę, ku uciesze wiwatującym tłumom na Estadio Artemio Franchi.

Ostatnie starcie niedzieli w Serie A postawiło naprzeciw siebie rozpędzoną ofensywnie Fiorentinę i wciąż szukającą swojej tożsamości po zmianie trenera AS Romę. Rzymianie błyskawicznie zrozumieli, jak silny jest rywal, gdy w niewiele ponad kwadrans mieli już dwa gole straty. W 9. minucie strzelał Kean, a poprawił z karnego Beltran.

Sprawdź szczegóły meczu Fiorentina - Roma

Składy i noty za mecz Fiorentina - Roma
Składy i noty za mecz Fiorentina - RomaFlashscore

Ivan Jurić zareagował drastycznie i już po półgodzinie meczu dokonał dwóch zmian. Na boisko wbiegli natychmiast Nicola Zalewski i Manu Kone. Na krótką metę przynajmniej druga z tych zmian dała wymierną korzyść. Francuz po kilku minutach na boisku zdobył wyjątkowej urody gola z dystansu, obijając słupek i nie dając szans na obronę Davidowi De Gei.

Wynik na styku nie utrzymał się jednak nawet trzech minut! Autor pierwszego gola, Moise Kean, niemal natychmiast znalazł odpowiedź i do przerwy było 3:1. W barwach Romy nie wrócił rozczarowujący Gianluca Mancini, wróciła za to równie zdeterminowana ekipa Violi, która potrzebowała tylko kilku minut na kolejny cios. Rozgrywający świetne zawody Edoardo Bove finalizował akcję, z którą jego drużyna ruszyła spod własnej bramki.

Fiorentinie wychodziło wszystko i widać było entuzjazm godny drużyny, która w dwóch meczach poprzedzających niedzielne starcie strzeliła aż 10 goli. A jak nastroje w Romie? Dobrym ich wyrazem była postawa Mario Hermoso, który od 60 do 65. minuty zarobił dwie żółte kartki. 

Chwytający się brzytwy trener Jurić zdjął zdziwionego Dybalę i posłał na boisko Matsa Hummelsa, dla którego był to pierwszy mecz od pożegnania z Borussią Dortmund. I zanim zdążył zrobić cokolwiek dobrego, Niemiec został wyjątkowo pechowym autorem gola samobójczego. Strzelał Kean, ale piłka dopiero po główce Hummelsa wpadła do siatki.

Jak nie szło, to nic i nikomu w barwach Romy. Nawet fani i piłkarze Fiorentiny wydawali się w ostatnich minutach wyczekiwać końca, jakby dalsze pogrążanie rywala leżącego na łopatkach nie było humanitarne. Wynik 5:1 nie tylko podtrzymał imponującą tendencję strzelecką Violi, ale też zapewnił jej wyprzedzenie Atalanty bilansem bramkowym na 4. miejscu w tabeli. Roma tkwi w dolnej połówce.

Statystyki meczu Fiorentina - Roma
Statystyki meczu Fiorentina - RomaOpta by Stats Perform