Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Gasperini: Atalanta jest wyjątkowym przykładem przeciwko niezrównoważonemu rozwojowi piłki nożnej

Gian Piero Gasperini, trener Atalanty
Gian Piero Gasperini, trener AtalantyAFP
Trener Atalanty Gian Piero Gasperini pochwalił zwycięstwo swojej drużyny w Lidze Europy i spojrzał w przyszłość na starcie z Realem Madryt Ancelottiego w Superpucharze Europy.

"Niezrównoważony rozwój piłki nożnej w Europie stworzył wiele problemów, doprowadził do próby stworzenia Super Ligi, doprowadził do nowej, innej Ligi Mistrzów, ale zawsze z jedną podstawową motywacją: mieć dużo więcej pieniędzy, które ostatecznie nigdy nie są wystarczające. Przykład Atalanty jest wyjątkowy, nie dlatego, że wygraliśmy Ligę Europy, ale dlatego, że wygraliśmy ją w tak zdrowych warunkach ekonomicznych", powiedział trener Atalanty Gian Piero Gasperini do mikrofonów Radia Anch'io Sport w Rai Radio 1.

"Setki milionów euro różnicy eliminuje wszystkie inne drużyny. Dlatego to, co zrobiliśmy, jak Leicester kilka lat temu, jest trudne do powtórzenia" - dodał.

"Nie chodzi tylko o Inter. W Europie, w Anglii i Hiszpanii, we Francji, może nie w Niemczech, z Bayernem zawsze bardzo ostrożnym, jest wiele drużyn, które wygrywają w takich warunkach ekonomicznych. Wtedy też mogą sobie na to pozwolić, ponieważ mają również dużo uwagi i możliwość odzyskania niektórych długów. Ale Atalanta w ogóle nie może o tym myśleć. Ale tak jest w przypadku wielu drużyn" - wyjaśnił trener.

Gasperini wypowiedział się także na temat meczu z Realem Madryt w Superpucharze Europy.

"Świętujemy zwycięstwo w Lidze Europy od dłuższego czasu, piątkowa impreza była niezwykła ze względu na udział miasta. Superpuchar Europy? To nasze kolejne marzenie. Real to najsłynniejsza drużyna na świecie. Zmierzenie się z nimi w Superpucharze to coś prestiżowego dla Atalanty i całego miasta Bergamo" - powiedział.

"Real nie przegrał europejskiego finału od 1983 roku. To byłoby coś niezwykłego. Liverpool i Bayer Leverkusen również nie przegrały od dłuższego czasu, być może z powodu prawa wielkich liczb? Na razie dajmy temu spokój" - wyjaśnił.