Atalanta wyrwała punkty beniaminkowi, Juventus pokazał świeże oblicze pod wodzą Motty
Lecce - Atalanta 0:4
Zwycięzca Ligi Europy w wielkim stylu wszedł w nowy sezon. O jego wyraźnym zwycięstwie zadecydowała para wzmocnień - po dwa gole od napastnika Mateo Reteguiego, który dołączył do Atalanty w zastępstwie kontuzjowanego Gianluki Scamacci, a także pomocnika Marco Brescianiniego, który jest wypożyczony z Frosinone. Bergamo ostatni raz widziało dwóch debiutantów strzelających gole w tym samym meczu w sierpniu 2016 roku przeciwko Lazio (Kessie i Petagna).
Trener Gian Pieri Gasperini (552 punkty z Atalantą) został dopiero piątym trenerem, który zgromadził ponad 550 punktów z jedną drużyną w lidze włoskiej. Filip Marchwiński pojawił się na murawie w 76. minucie za Ylbera Ramadaniego, ale nie zdołał wpłynąć na wynik spotkania.
Juventus - Como 3:0
Turyński klub wkraczał w nową erę pod wodzą trenera Thiago Motty. Kibice byli ciekawi, jak ich drużyna zaprezentuje się na tle beniaminka, w bramce którego stanął 41-letni Pepe Reina. W rzeczywistości nowy trener Bianconeri odstawił od składu ulubieńca Federico Chiesę i rozpoczął stopniową rewolucję w składzie.
Stadion Allianz wydawał się idealnym miejscem dla Motty na świetny start, ponieważ Stara Dama przegrała zaledwie cztery mecze u siebie w lidze w ciągu ostatnich dwóch sezonów, podczas gdy przez siedem z ostatnich dziesięciu lat dominowała w lidze krajowej.
Como z niecierpliwością czekało na swój pierwszy mecz ligowy w Serie A od 21 lat. W zeszłym sezonie zajęli 2. miejsce w Serie B, a latem sprowadzili do swoich szeregów kilka ciekawych wzmocnień. Smak spotkania nieco zepsuło odpadnięcie z Coppa Italia na rzecz Sampdorii, była to pierwsza porażka w rozgrywkach od dziesięciu spotkań.
Motta wystawił wyjściową jedenastkę złożoną z kilku debiutantów. W bramce stanął Michele Di Gregorio, na skraju obrony Juan Cabal, a w środku pola Khépren Thuram, który zaliczył swój pierwszy mecz w koszulce Juventusu dokładnie 18 lat, trzy miesiące i 28 dni po ostatnim meczu swojego ojca Liliana w barwach Bianconerich. Legendarny obrońca oglądał nawet swojego syna z loży VIP.
Jego uwagę przykuło również nazwisko Samuela Mbanguli. Zaledwie 20-letni piłkarz grał na pozycji cofniętego napastnika pod wodzą Dusana Vlahovicia i jego włączenie do wyjściowego składu było sporym zaskoczeniem, ale odwdzięczył się za zaufanie trenera w najlepszy sposób - w 23. minucie, po pięknej solowej akcji, przedarł się pod pole karne i został najmłodszym Belgiem, który zdobył bramkę w Serie A i pierwszym w historii zawodnikiem tej narodowości z celnym strzałem w barwach Juventusu. Był to jego pierwszy celny strzał w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech.
Ręka trenera Motty była widoczna od pierwszych minut, Juventus grał atrakcyjny futbol i utrzymywał się przy piłce. W dogrywce pierwszej połowy Amerykanin Timothy Weah podwyższył wynik na 2:0, zdobywając swoją pierwszą bramkę w koszulce Bianconerich.
Pecha miał Vlahović - najpierw w pierwszej połowie trafił w poprzeczkę po złym zagraniu przeciwnika, po zmianie stron pokonał bramkarza, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. Nowy nabytek Douglas Luiz również wszedł na boisko w końcowej fazie meczu, ale wynik przypieczętował obrońca Andrea Cambiaso. Juventus rozpoczął nową erę w najlepszy możliwy sposób. Arkadiusz Milik nie znalazł się w składzie meczowym z powodu urazu kolana, spotkanie oglądał z trybun.