Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Frankowski zrobił swoje, ale Majecki wygrał. Monaco wykopało Lens z Pucharu Francji

Michał Karaś
Zaktualizowany
Frankowski zrobił swoje, ale Majęcki wygrał. Monaco wykopało Lens z Pucharu Francji
Frankowski zrobił swoje, ale Majęcki wygrał. Monaco wykopało Lens z Pucharu FrancjiProfimedia
Przemysław Frankowski strzelił karnego Radosławowi Majęckiemu, ale młody golkiper zatrzymał dwóch jego kolegów i został bohaterem AS Monaco! To właśnie faworyci awansowali do 1/16 finału Coupe de France. Losy meczu rozstrzygnęła dopiero dziewiąta seria rzutów karnych.

Pojedynek Lens z Monaco był bodaj najpotężniejszym starciem w ramach 1/32 finału Pucharu Francji. Oba zespoły zapłaciły cenę za mocne kadry – borykają się z brakami zawodników wypuszczonych na mistrzostwa Azji i Afryki – i to Monaco było zdecydowanie faworytem spotkania z wicemistrzami Francji.

Sprawdź wszystkie statystyki meczu Lens-Monaco na Flashscore

Od pierwszego gwizdka atakował Wissam Ben Yedder, który już w pierwszej minucie otworzył wynik i zasygnalizował nastawienie przyjezdnych. Dominacja ofensywna Les Monégasques nie podlegała dyskusji, a w barwach Lens – jak zwraca uwagę nasza francuska koleżanka Julie Marchetti – nadzieję na przejście do kontrofensywy dawał głównie Przemysław Frankowski

Wyjściowe składy i noty za mecz Lens-Monaco
Wyjściowe składy i noty za mecz Lens-MonacoFlashscore

Po 20 minutach od pierwszego gola gospodarze przegrywali już 0:2, gdy straconą piłkę przejął Kassoum Ouattara, a po ruchu lewą stroną oddał ją do Maghnesa Akliouche. W 36. minucie bliski gola kontaktowego był Frankowski, po nim próbował Elye Wahi, a tuż przed przerwą Radosław Majecki musiał skapitulować, gdy uderzał Faitout Maouassa.

24-letni bramkarz ze Starachowic co prawda dał się pokonać, ale przez większość meczu stanowił przeszkodę nie do przejścia dla Krwisto-Złocistych, broniąc skutecznie pięć uderzeń. Skapitulował łącznie dwa razy, za drugim w 62. minucie strzelcem gola został Florian Sotoca. To było zwieńczenie bardzo intensywnego fragmentu Lens. 

Majecki bohaterem rzutów karnych i całego meczu

Obie strony w ostatnich 30 minutach miały swoje szanse, ale żadna nie zdołała już podwyższyć wyniku ze stanu 2:2. Ponieważ w Pucharze Francji nie ma dogrywek, o losach awansu musiały zdecydować karne. 

Już przy pierwszym Majecki dał ogromną przewagę psychologiczną gościom – rzucił się pod piłką posłaną przez Wesleya Saida, ale wyciągniętą ręką zdołał ją zatrzymać na linii. Polak miał też na rękawicy strzał Danso, lecz ten okazał się za mocny i wylądował w siatce. 

W piątej serii stanął naprzeciw Frankowskiego. "Franek" strzelił w lewy górny róg, Majecki rzucił się w lewo… tyle że swoje lewo, a więc w przeciwną stronę. To zresztą bez znaczenia, pomocnik Lens uderzył absolutnie nie do obrony. Za to jego wyczynu w dziewiątej kolejce nie zdołał powtórzyć Adrien Thomasson. Strzelił nieźle – pod swój prawy słupek – ale właśnie tam wyskoczył Majecki i wybił piłkę.

Bardzo dobrze bronił również Brice Samba w bramce Lens, jednak rywale zdołali wykorzystać sześć z dziewięciu prób, przy pięciu Lens.

Wynik (symboliczny gol za wygrane karne) i statystyki meczu Lens-Monaco
Wynik (symboliczny gol za wygrane karne) i statystyki meczu Lens-MonacoFlashscore