Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Derby Week: zacięta rywalizacja i skorpion, ale także kartele narkotykowe i morderstwa

Miroslav Šifta
Kolumbię czeka weekend derbów.
Kolumbię czeka weekend derbów.S.alvarez1037 / Wikimedia Commons / Livesport
Kolumbia to kraj znany z dwóch rzeczy - kokainy i piłki nożnej. Produkcja kokainy w Kolumbii dała początek niektórym z najbardziej znanych karteli narkotykowych na świecie oraz niektórym z najbogatszych i najbardziej znanych baronów narkotykowych, na czele z Pablo Escobarem. W piłce nożnej kraj ten stał się sławny dzięki wspaniałym występom i bramkom Jamesa Rodrígueza na mistrzostwach świata 2014, kopnięciu skorpiona przez bramkarza Rene Higuitę w meczu z Anglią na Wembley oraz innym znanym nazwiskom, takim jak Carlos Valderrama, Radamel Falcao i Juan Cuadrado. Dwa światy narkotyków i piłki nożnej musiały się w Kolumbii przeciąć. Wpływały na siebie i stworzyły silne piłkarskie derby.

Narko-piłka nożna

Od lat 80-tych Kolumbia stała się światową potęgą narkotykową. Ten południowoamerykański kraj został pochłonięty przez fenomen kokainy. Oczywiście nie ma dokładnych danych liczbowych, ale podaje się, że Kolumbia wyprodukowała około 70% światowej podaży tego narkotyku. Ten biznes przyniósł jej mnóstwo pieniędzy, ale także wiele problemów.

Coraz potężniejsi lordowie narkotykowi zaczęli przejmować kontrolę nad całym krajem i, co naturalne, ich uwaga skierowała się na piłkę nożną, najpopularniejszą rozrywkę Kolumbijczyków. Kluby piłkarskie zostały przejęte przez "patronów" karteli narkotykowych nie tylko dla przyjemności, ale także jako poręczne narzędzie do prania pieniędzy i populizmu. Wielu narkotykowych hegemonów inwestowało w piłkę nożną. Była to praktyka, którą obecnie nazywamy sportswashingiem.

Inwestując w piłkę nożną, nie tylko w pierwszą drużynę, ale także w akademie i infrastrukturę klubów, kartele zyskały przychylność ogółu społeczeństwa, lokalnych społeczności. Z drugiej jednak strony legitymizowały brudne pieniądze za pośrednictwem klubu i odbierały ich zdecydowaną większość, podając fałszywe informacje o kwotach transferów zawodników, wynagrodzeniach i innych pozycjach księgowych. Termin narko-football zaczął odnosić się do tej specyficznej kolumbijskiej symbiozy między handlem narkotykami a piłką nożną.

Projekty "narko-piłki nożnej" na dużą skalę pojawiły się w trzech największych miastach Kolumbii. Najbardziej znanym z nich jest związek Pablo Escobara z klubem Atlético National z Medellín. W Bogocie Gonzalo Rodríguez Gacha, znany jako "Meksykanin", dołączył do klubu Millonarios. Gacha był towarzyszem Escobara z kartelu z Medellín, ale z czasem doszło między nimi do wielu sporów, a ich konflikty znalazły silne odzwierciedlenie w rywalizacji między dwoma klubami piłkarskimi (do czego wrócimy wkrótce). Największymi konkurentami w podziemiu byli Escobar, Gacho, a co za tym idzie Medellín i Bogota, miasto Cali i tamtejszy kartel. Szefowie kartelu z Cali, bracia Gilberto i Miguel Rodríguez Orejuela, posiadali i kontrolowali klub piłkarski América de Cali.

Dzięki zastrzykom finansowym narko-baronów, standard kolumbijskiej piłki nożnej jako całości szybko się podnosił. Kolumbijskie kluby (zwłaszcza te wspomniane powyżej, które znajdowały się w rękach karteli narkotykowych) sprowadziły również wysokiej jakości zagraniczne wzmocnienia, znacznie podnosząc poziom i pensje zawodników. Reprezentacja Kolumbii wzięła udział w trzech kolejnych mistrzostwach świata w piłce nożnej (1990, 1994, 1998). Wcześniej Kolumbijczycy po raz ostatni uczestniczyli w mistrzostwach świata w 1962 roku. Lokalne kluby również osiągnęły wielki sukces. Szczególnie Atlético National Escobara.

Wojna między kartelami na boisku piłkarskim

Historycznym momentem dla kolumbijskiej piłki klubowej był triumf Atlético National z Medellín w Copa Libertadores, południowoamerykańskim odpowiedniku Ligi Mistrzów, w 1989 roku. Po raz pierwszy w historii kolumbijska drużyna wygrała w rywalizacji z zespołami z Brazylii i Argentyny.

Podczas starań Atlético Nacional o tytuł doszło do jednego bardzo ostrego starcia. W ćwierćfinale najbardziej prestiżowych rozgrywek na kontynencie drużyna z Medellín zmierzyła się z Millonarios z Bogoty. Przed tym meczem oba kluby były wielkimi rywalami. Ich mecz przeciwko sobie to starcie dwóch najlepszych kolumbijskich drużyn w historii, starcie stolicy z drugim najważniejszym ośrodkiem kraju, rywalizacja dwóch różnych regionów i ich mieszkańców, a pod koniec lat 80. starcie dwóch rywali ze sceny narkotykowej - Escobara i "meksykańskiego" Gachy.

Pierwszy mecz w Medellín wygrała 1:0 drużyna gospodarzy, Atlético. Rewanż w Bogocie zakończył się remisem 1:1, ale cały mecz był bardzo kontrowersyjny. Chilijski sędzia Silva wyraźnie gwizdał dla drużyny z Medellín. Później pojawiało się coraz więcej informacji o tym, że Silva wielokrotnie kontaktował się bezpośrednio z Pablo Escobarem... Atlético National zdołało jednak sięgnąć po trofeum. Wzajemna niechęć w kolumbijskim Superclasico, jak nazywa się rywalizację między Atlético National i Millonarios FC, nasiliła się.

Najsmutniejsze konsekwencje kolumbijskiego "narko-footballu"

Niepodlegające negocjacjom i brutalne praktyki narkotykowego podziemia bardzo często przejawiały się w środowisku piłkarskim. Obok korupcji, zastraszania, wymuszeń, prania brudnych pieniędzy, uchylania się od płacenia podatków czy innych oszustw, były to niestety najgorsze przestępstwa. W 1989 roku sędzia Álvaro Ortega został zamordowany po meczu pomiędzy Independiente Medellín i América de Cali. Podczas meczu podjął kilka dziwnych decyzji. Ostateczny remis nie spodobał się kartelom narkotykowym. Mecze były również rutynowo ustawiane w celach bukmacherskich.

Najsłynniejszą i najsmutniejszą historią jest morderstwo piłkarza Andrésa Escobara po mistrzostwach świata w 1994 roku. Kolumbia pojechała na mistrzostwa świata do Stanów Zjednoczonych z etykietą czarnego konia turnieju. Potknęła się jednak w pierwszym meczu, przegrywając z Rumunią. Oczekiwano, że w drugim meczu Kolumbijczycy powrócą do turnieju ze zwycięstwem nad słabą na papierze reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Jednak dzięki samobójczej bramce kapitana drużyny Andrésa Escobara, Kolumbia została bez punktu po dwóch meczach grupowych i bez szans na zakwalifikowanie się do fazy pucharowej mistrzostw. Po powrocie do domu, Andrés Escobar został zastrzelony na ulicy w Medellín na oczach swojej dziewczyny. Później ujawniono, że zabójca został wynajęty przez jeden z karteli narkotykowych. Rzekomo wystrzelił cały magazynek do piłkarza, krzycząc "gol" przy każdym strzale. Został skazany na 43 lata więzienia, ale zwolniono go po 11 latach za dobre sprawowanie.

Po "upadku" karteli narkotykowych w latach 90. i na początku XXI wieku kolumbijska piłka nożna również przeżyła kryzys. Drużyna narodowa nie zakwalifikowała się do mistrzostw świata w 2002, 2006 i 2010 roku. Dopiero w 2014 roku Kolumbijczycy powrócili do elitarnego towarzystwa. Dotarli nawet do ćwierćfinału mistrzostw świata w Brazylii. Dzięki Jamesowi Rodríguezowi zaznaczyli swoją obecność na całym świecie.

Kolumbia dotarła również do fazy pucharowej cztery lata później na mistrzostwach świata w Rosji. Nie udało im się to w Katarze i obecnie próbują zakwalifikować się do następnych mistrzostw, które odbędą się w 2026 roku w USA, Kanadzie i Meksyku. Ale czy krajowa scena piłkarska jest bardziej zainteresowana meczami kwalifikacyjnymi reprezentacji narodowej czy napiętymi ligowymi derbami?

Przerwa na reprezentację? Święto piłki nożnej w Kolumbii!

Kolumbia zawsze podążała własną, nieco osobliwą drogą. Dotyczy to również relacji między piłką międzynarodową a ligową. Przerwa reprezentacyjna nie dotyczy najwyższej klasy rozgrywkowej. Dla kolumbijskiej drużyny narodowej także nie jest to duży problem, gdyż zdecydowaną większość reprezentacji stanowią zawodnicy grający w Europie lub innych krajach Ameryki. A ponieważ wszędzie indziej piłka klubowa śpi, kolumbijska Primera A wyciąga swoje wielkie asy - Clásico Paisa o Medellín i Clásico Vallecaucano w Cali.

Kolumbijczycy bardzo przeżywają i kibicują, zarówno reprezentacji, jak i swoim ulubionym klubom w lidze, tym mocniej w derbach. Przerwa reprezentacyjna jest więc prawdziwym świętem futbolu w Kolumbii w porównaniu do innych części świata. W tych dniach piłka nożna jest priorytetem dla zdecydowanej większości kolumbijskiego społeczeństwa.

Weekend derbów Kolumbii

Sobota, 14 października

Kolumbia - Primera A

Independiente Medellín vs. Atlético Nacional

El Clásico Paisa ("Prawdziwe Clásico")

Medellín jest drugim co do wielkości miastem w Kolumbii, zamieszkałym przez ponad 2,5 miliona ludzi. Jest domem dla dwóch głównych klubów piłkarskich, Atlético Nacional i Independiente Medellín. Ich rywalizacja określana jest mianem El Clásico Paisa lub "The Real Clásico" (paisa to slangowe słowo oznaczające "prawdziwą drużynę gospodarzy"). Oba kluby dzielą 40-tysięczny Estadio Atanasio Gigardot, który jest piekłem na ziemi, zwłaszcza podczas derbów miasta.

Ostatnie derby Medellín, rozegrane miesiąc temu, wygrało Independiente 1:0. Obecnie Independiente zajmuje 3. miejsce, a Atlético National depcze rywalowi po piętach z 4. pozycji, tracąc zaledwie dwa punkty.

Niedziela, 15 października

Kolumbia - Primera A

América de Cali vs. Deportivo Cali

Clásico Vallecaucano ("Clásico" departamentu Valle del Cauca)

Cali jest trzecim co do wielkości miastem Kolumbii, liczącym ponad 2,2 miliona mieszkańców. Jest także domem dla dwóch dużych i odnoszących sukcesy klubów. Są to América de Cali i Deportivo Cali. Clásico Vallecaucano było rozgrywane 336 razy w historii. Oba kluby osiągały stale dobre wyniki, niemal przez cały okres swojego istnienia. Dlatego bilans między nimi jest bardzo wyrównany, a tym samym rywalizacja między nimi jest bardzo silna.

We wrześniu rozegrano nawet derby Cali. América pokonała miejskiego rywala 3:0 i jest w lepszej sytuacji w ligowej tabeli - América de Cali zajmuje 2. miejsce, Deportivo próbuje wbić się do czołowej ósemki.

Kolejne derby tygodnia

Środa, 18 października

Bośnia i Hercegowina - Premijer Liga

HŠK Zrinjski Mostar vs. FK Velež Mostar

Mostarski gradski derbi (derby miasta Mostar)

O derbach Mostaru pisaliśmy w Derby Week w sierpniu. W ostatniej chwili mecz pomiędzy odwiecznymi rywalami został jednak przełożony. Miało to dać czas piłkarzom Zrinjskiego Mostar, mistrzom Bośni i Hercegowiny, na wsparcie ich w walce o awans do fazy grupowej jednego z europejskich pucharów. I to się udało. Co więcej, piłkarze Zrinjskiego do tej pory bardzo ciekawie radzili sobie w grupie Ligi Konferencji, w której rywalizują także z Legią Warszawa. W pierwszym meczu udało im się dokonać bezprecedensowego odrobienia strat z 0:3 do końcowego 4:3 z holenderskim AZ Alkmaar, a w drugim meczu niemal osiągnęli remis z Aston Villą. Derby Mostaru zaplanowano na środę 18 października.