Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Według trenera Evertonu, Seana Dyche'a, ekran VAR na skraju boiska to "farsa"

Flashscore, avec Reuters
Sean Dyche w niedzielę przeciwko Manchesterowi United.
Sean Dyche w niedzielę przeciwko Manchesterowi United.SHAUN BOTTERILL/Getty Images via AFP
Menedżer Evertonu Sean Dyche powiedział, że sędziowie opuszczający boisko w celu sprawdzenia sytuacji na ekranach VAR to "farsa", ponieważ nigdy nie sprzeciwiają się systemowi weryfikacji.

Everton przegrał w niedzielę 0:1 z Manchesterem United, po tym jak Anthony Martial upadł w polu karnym po faulu Ashleya Younga.

Sędzia John Brooks początkowo ukarał Martiala za symulowanie, ale zmienił decyzję o przyznaniu Manchesterowi United rzutu karnego po obejrzeniu powtórki sytuacji obok boiska. Marcus Rashford podwoił prowadzenie United z rzutu karnego, po czym goście wygrali 3:0.

"Ekran VAR to żart"- powiedział Dyche dziennikarzom.

"Wszyscy mówią o przyspieszeniu gry. Piłkarze odwracają się do ekranu i wszyscy znamy wynik. Dobre lub złe decyzje trzeba brać pod uwagę. Wystarczy je ogłosić, podjąć decyzję i wszyscy idziemy dalej. Dlaczego stoją i patrzą na ekran? Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby sędzia unieważnił decyzję".

"Cały czas staraliśmy się wyciągnąć coś z tego meczu. Oczywiście jest to bardzo trudne, gdy traci się drugą i trzecią bramkę. Fani byli wspaniali. Mają wpływ na to, co się dzieje. Ta więź z naszymi kibicami będzie bardzo ważna w przyszłości"- dodał Sean Dyche. W sobotę Everton zmierzy się z Nottingham Forest.