Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Walka o tytuł PL toczy się do samego końca. Havertz: "Będę największym fanem Tottenhamu"

AFP
Havertz ma nadzieję, że Spurs wyświadczą Arsenalowi przysługę.
Havertz ma nadzieję, że Spurs wyświadczą Arsenalowi przysługę.AFP
To już ostatnie dni Premier League. Arsenal, który powrócił na szczyt tabeli po niedzielnej wygranej na Old Trafford i ma do rozegrania tylko domowe starcie z Evertonem, nie ma tytułu w swoich rękach. Kai Havertz (24), podobnie jak jego koledzy, będzie miał nadzieję, że ich rywale z miasta zabiorą punkty Manchesterowi City w meczu u siebie.

The Gunners i Spurs są zarówno zjednoczeni, jak i podzieleni przez rywalizację w północnym Londynie. Mimo to niemiecki piłkarz będzie teraz kibicował rywalowi. "We wtorek będę największym fanem Tottenhamu" - zadeklarował.

Havertz asystował przy jedynym golu Trossarda w niedzielnym zwycięstwie nad United, które dało podopiecznym Mikela Artety pierwsze miejsce w tabeli. Losy tytułu wciąż leżą w rękach City, które ma do rozegrania dwa mecze, a Arsenal tylko jeden.

Pierwszy z nich odbędzie się w połowie tygodnia, gdy podopieczni Pepa Guardioli udadzą się na stadion, na którym przegrywali w każdym z ostatnich czterech sezonów. W ostatnich tygodniach The Citizens byli nieustępliwi, wygrywając siedem meczów ligowych i zbliżając się do bezprecedensowego czwartego z rzędu tytułu mistrza Anglii.

Sytuacja na szczycie tabeli Premier League
Sytuacja na szczycie tabeli Premier LeagueFlashscore

Arsenal musi być bezbłędny, aby pozostać w grze. Zdobyli 46 z ostatnich 51 możliwych punktów, ustanawiając klubowy rekord 27 zwycięstw w sezonie Premier League.

"To fenomenalna rzecz. Myślę, że wygrana zachęca do dalszego wygrywania, a także do bycia lepiej wyposażonym i przygotowanym do tego w różnych kontekstach. 27 zwycięstw w Premier League to najwięcej w historii tego klubu. To nie postęp, to historia. Wielki komplement dla zawodników" - powiedział Arteta.