Sensacyjny powrót Brentford przeciwko osłabionemu Ipswich Town
Gospodarze otwierali wynik w każdym ze swoich poprzednich sześciu meczów ligowych, ale w początkowych fazach spotkania byli zdecydowanie poza tempem. Podopieczni Kierana McKenny od początku wyglądali na groźniejszą ekipę i w końcu zaczęli się liczyć, uderzając dwukrotnie w ciągu dwóch minut, w okolicach półgodziny.
Sprawdź szczegóły meczu Bretnford - Ipswich
Najpierw Kalvin Phillips podał do napastnika George'a Hirsta, który należycie obsłużył Sammiego Szmodicsa, a Irlandczyk nie pomylił się, trafiając w dolny róg bramki.
Po pierwszej bramce, Hirst szybko strzelił drugą, w znakomity sposób pokonując Marka Flekkena po tym, jak został wybrany przez Conora Chaplina.
Pszczoły były oszołomione, utknęły na pierwszym biegu i nie mogły ruszyć. Flekken uchronił ich przed stratą trzeciej bramki, świetnie broniąc bramki przed Szmodicsem, a ta obrona okazała się kluczowa, gdy w końcu przeprowadzili spójny atak.
Ich pierwszy celny strzał padł w 44. minucie, a za linię bramkową wpakował go Yoane Wissa po tym, jak Witalij Janelt odnalazł napastnika w polu karnym.
Podobnie jak goście, Brentford uderzyło ponownie zaledwie dwie minuty później, a Wissa ponownie wyrządził szkody po tym, jak został wypuszczony na bramkę przez Mikkela Damsgaarda. Humory w tej sytuacji psuł gospodarzom tylko fakt, że Harry Clarke został uznany za autora samobójczego gola przy próbie wybicia.
Wspaniały początek szybko zepsuł się dla Tractor Boys, którzy byli wdzięczni za gwizdek na przerwę, gdy w końcu nadszedł. Po wznowieniu gry sytuacja nie uległa jednak zmianie, a Bees prowadzili już po sześciu minutach z rzutu karnego.
Niezdarne wejście Clarke'a na Keane'a Lewisa-Pottera zostało początkowo uznane za mające miejsce poza polem karnym, ale VAR interweniował, aby przyznać jedenastkę, pozwalając Mbeumo na pewną egzekucję z 11 metrów.
To był oszałamiający upadek Ipswich. Wyglądało na to, że podopieczni Thomasa Franka nie oddadzą wyniku, ponieważ nadal dominowali. Tylko Arijanet Muric w bramce Ipswich stał im na drodze, odmawiając Wissie na chwilę przed tym, jak Clarke został wyrzucony z boiska, otrzymując drugą żółtą kartkę za ponowne wejście w Lewisa-Pottera.
Muric utrzymywał swoją drużynę w grze, fenomenalnie broniąc strzał Damsgaarda, a ta interwencja okazała się kluczowa, ponieważ Ipswich wyrównało pod koniec meczu. Dośrodkowanie Leifa Davisa z lewej strony pozwoliło znaleźć drogę do bramki rezerwowemu i najlepszemu strzelcowi Tractor Boys, Liamowi Delapowi.
Wydawało się, że to już koniec goli, gdy Nathan Collins strzelił niecelnie z bliskiej odległości. Jednak Mbeumo miał inne pomysły, ponieważ jego dośrodkowanie ominęło wszystkich - w tym bramkarza - na drodze do dramatycznego zwycięstwa.
Był nawet czas, aby Delap trafił w słupek na drugim końcu boiska, skazując Ipswich na kolejną bolesną porażkę.