Salah strzela i asystuje, Liverpool wygrywa starcie z Chelsea i wraca na fotel lidera
Liverpool - Chelsea 2:1
Odrodzenie Chelsea pod wodzą trenera Enzo Mareski wniosło o wiele więcej pasji do rundy zasadniczej przeciwko gigantowi z Liverpoolu. The Reds byli na szczycie tabeli dzięki najlepszej defensywie przed ósmą kolejką, ale Cole Palmer i jego koledzy z drużyny byli zdeterminowani, aby odpowiednio przetestować solidną obronę. Po długiej serii kontuzji do wyjściowego składu od razu powrócił kapitan londyńczyków, Reece James.
W 20. minucie Jadon Sancho został powalony na ziemię przez Trenta Alexandra-Arnolda, ale sędzia nie zareagował. Później, gdy Levi Colwill również nie przebierał w środkach po drugiej stronie boiska w polu karnym, arbiter już prawidłowo zarządził rzut karny, który został wykorzystany przez byłego skrzydłowego The Blues, Salaha. Choć Cody Gakpo urozmaicił atrakcyjny mecz kibicom gospodarzy kolejną bramką w 35. minucie, to na spalonym był asystujący Salah.
Podczas gdy londyńczycy bardziej starali się wykańczać akcje konstruktywnymi dośrodkowaniami, gospodarze korzystali z szybkich piłek za linię obrony. Kiedy sędzia zarządził kolejny rzut karny dla Liverpoolu w doliczonym czasie gry, był zmuszony go odwołać po interwencji sędziego wideo. Strzał Palmera z wnętrza pola karnego minął poprzeczkę o centymetry.
Tuż po zmianie stron Nicolas Jackson wykorzystał swoją szybkość po podaniu od Moisésa Caicedo i wybił piłkę tuż obok słupka. Remis utrzymał się jednak tylko przez trzy minuty. Obrona The Blues dała się zaskoczyć Jonesowi, który miał mnóstwo czasu, by pokonać Sáncheza po celnym podaniu Salaha.
Goście nadal dążyli do wyrównania, ale próby Neto i Palmera były nieskuteczne. W doliczonym czasie gry niecelnie główkował Renato Veiga, a następnie Christopher Nkunku minął się z piłką przy dalszym słupku.
Pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej lepiej ułożył się dla The Reds. Chelsea swoje kolejne ligowe starcie rozegra w najbliższą niedzielę na Stamford Bridge przeciwko Newcastle, natomiast Liverpool tego samego dnia zagra kolejne trudne spotkanie, tym razem z Arsenalem na Emirates Stadium.