Postecoglou chwali "niewiarygodnego" Solanke po dublecie w meczu z Villą
Tuż po przerwie Brennan Johnson zniwelował trafienie Morgana Rogersa z pierwszej połowy dla Villi, zanim padła kaskada bramek dla gospodarzy pod koniec meczu na stadionie Tottenhamu Hotspur.
Solanke wykonał delikatne wykończenie, aby wyprzedzić Spurs na prowadzenie w 75. minucie i strzelił kolejnego gola z bliskiej odległości, zanim James Maddison dodał blasku okazałym rzutem wolnym.
Wynik ten wywindował podopiecznych Ange Postecoglou na siódme miejsce w tabeli z 16 punktami - dwa za Villą, która straciła szansę na awans na trzecie miejsce.
Szef Spurs, którego drużyna przegrała 1:0 z Crystal Palace w zeszłym tygodniu, powiedział, że jego ludzie pokazali, że mają "inne biegi" w drugiej połowie, chwaląc Solanke za jego występ.
"Jego gole są niewiarygodne, ale jego ogólna gra, jego tempo pracy, nie mogę mówić o nim wystarczająco wysoko" - powiedział Sky Sports.
"Siedem dni to długi czas w piłce nożnej. Siedem dni temu byłem starym zrzędą. Musimy być wierni obranemu kursowi".
"Upewniliśmy się, że nie użalamy się nad sobą i wróciliśmy do drużyny, którą chcemy być".
Piłkarze Villi podczas rozgrzewki nosili koszulki treningowe z napisem "Fuerza Valencia" na znak solidarności z ofiarami śmiertelnych powodzi w Hiszpanii, ojczyźnie szefa Villi Unaia Emery'ego, który zarządzał Valencią.
Powrót Sona
Spurs mieli dużo piłki na początku spotkania, ale wykazali się niewielką penetracją, pomimo powrotu kapitana Son Heung-min po kontuzji.
Strzał Rodrigo Bentancura z dystansu w połowie spotkania wylądował w siatce.
Po drugiej stronie strzał Jacoba Ramseya został odbity nad poprzeczką przez Radu Dragusina, a Amadou Onana główkował w słupek.
Kilka sekund później Villa wyszła jednak na prowadzenie po tym, jak Spurs nie poradzili sobie z dośrodkowaniem Luki Digne'a z rzutu rożnego, a Rogers trafił do domu w 32. minucie po tym, jak Guglielmo Vicario obronił pierwszy strzał.
Był to jedyny celny strzał oddany przez obie strony w pierwszej połowie, kontynuując zwyczaj Spurs polegający na tym, że pierwsi tracili bramkę i podkreślając ich problemy z radzeniem sobie z setkami.
Spurs mogli być w jeszcze większych tarapatach, gdyby Ollie Watkins nie oddał strzału w poprzeczkę tuż przed przerwą.
Postecoglou zdecydował się nie dokonywać zmian w przerwie i jego drużyna wyrównała w 49. minucie, gdy Johnson skierował do domu zachęcające dośrodkowanie Sona na dalszy słupek.
Kilka minut później bramkarz Villi Emiliano Martinez silną prawą ręką powstrzymał strzał Solanke z bliskiej odległości, gdy Spurs znaleźli rytm i intensywność.
Kapitan Villi, John McGinn, strzelił z bliskiej odległości, zanim Son został zmieniony - ku swojemu zaskoczeniu - a Postecoglou wprowadził Yvesa Bissoumę i Richarlisona.
Gra stała się nierówna, ale Spurs przejęli inicjatywę, gdy Dejan Kulusevski znalazł Solanke, który w 75. minucie celnie uderzył nad nurkującym Martinezem.
Kilka minut później Villa straciła piłkę w środku pola i Spurs ruszyli w szybkim tempie, a Pape Sarr podał do Richarlisona, który dośrodkował do Solanke, który strzelił do domu.
W 96. minucie rezerwowy Maddison wyrównał na 4:1, zdobywając swojego 50. gola w Premier League.
Porażka sprawiła, że były to 53. urodziny Emery'ego, który wygrał podczas dwóch ostatnich wizyt na stadionie.
"Kiedy przegrywasz, musisz spróbować zrobić krok do przodu, aby spróbować zmienić wynik" - powiedział.
"Ale wiemy, jak trudno jest przeciwko Tottenhamowi - 4-1 to trudny wynik, ale mecz, który rozegraliśmy, był mniej więcej zgodny z oczekiwaniami, jakie miałem przed meczem".
"Jesteśmy rozczarowani, sfrustrowani, ale akceptujemy to. Znamy swoją drogę, to 38 meczów, liga jest bardzo zacięta".