Petarda Mac Allistera dała oddech, Gakpo przypieczętował wygraną Liverpoolu z Sheffield
Ilekroć lider tabeli gra z czerwoną latarnią, tylekroć kibice faworytów mają wielkie oczekiwania, które nie zawsze udaje się spełnić. W czwartkowym pojedynku 31. kolejki Premier League Liverpool nie zamierzał jednak czekać z rozstrzygnięciem, od pierwszych minut przypuszczając ataki.
Sprawdź komplet statystyk meczu Liverpool-Sheffield
Ku konsternacji publiczności na Anfield, przez kwadrans dużym chęciom towarzyszył równie duży chaos, a najlepszą akcją pozostawała próba Jamesa McAtee dla Sheffield z pierwszej minuty. Gdy The Reds byli faktycznie groźni, Ivo Grbić stał na straży bramki przyjezdnych. Skoro nie udało się przewagi zdobyć z akcji, Darwin Nunez pod koniec 17. minuty zastosował pressing na podchodzącego do wykopu bramkarza z Sheffield. Opłaciło się – golkiper obił udo Urugwajczyka, a piłka leniwie wtoczyła się do siatki.
I choć przewaga gospodarzy do przerwy nie ustawała ani na moment, to podwyższyć prowadzenia się nie udało. Mało tego, rzutem na taśmę blisko wyrównania był Jayden Bogle, ale czujny przy bliższym słupku był Kelleher.
Po zmianie stron długo wydawało się, że kwestią czasu będzie podwyższenie prowadzenia przez The Reds. Na Anfield utrzymywali bardzo komfortową przewagę w grze piłką i bezsprzecznie dyktowali warunki, tylko chwilami pozwalając dojść do głosu Szablom. Ci nie potrzebowali wielu okazji – w 58. minucie po główce Hamera (który w tej sytuacji ucierpiał) piłka odbiła się od nogi Conora Bradleya i wpadła do bramki. W kuriozalnych bramkach 1:1.
Liderzy Premier League oprzytomnieli – pozwolili rywalom na zbyt wiele i ponownie trzeba było pokazać przewagę jakościową nad ekipą z dna tabeli. Ci próbowali ocalić wydarty przypadkowo punkt, dlatego dopiero w 75. minucie The Reds złamali obronę.
Przy kolejnym oblężeniu bramki wybijana przez Sheffield piłka wylądowała pod gotową nogą Alexisa Mac Allistera, a ten wysłał rakietę pod poprzeczkę. Grbić mógł tylko popatrzeć z uznaniem. Argentyńczyk był zresztą o włos od imponującego dubletu, gdy 10 minut później huknął z wolnego, a piłka muśnięta włosami obrońcy tylko obiła spojenie.
Nie udało się Argentyńczykowi, ale miejscowi mecz i tak kończyli z komfortowym 3:1. W 90. minucie głęboka wrzutka Robertsona z lewego skrzydła spadła na głowę wprowadzonego na końcówkę Gakpo, a ten trącił ją idealnie, zapewniając komplet punktów.