Manchester United pokonał Sheffield 2:1. McTominay z kolejnym trafieniem
W uroczystym dniu dla United po śmierci legendy klubu Bobby'ego Charltona, drużyna Erika Ten Haga wspięła się na ósme miejsce w tabeli z 15 punktami po dziewięciu meczach. Sheffield United zajmuje ostatnie miejsce z jednym punktem.
"Przede wszystkim to naprawdę smutny dzień" - powiedział obrońca Manchesteru, Harry Maguire. "Oczywiście dowiedzieliśmy się tego popołudnia i przygotowania do meczu mocno nas dotknęły. Sir Bobby często przychodził do szatni i rozświetlał to miejsce".
"Cieszymy się ze zwycięstwa, ale to coś więcej niż piłka nożna i myślami jesteśmy z jego rodziną".
McTominay, który strzelił dwa gole w ostatniej minucie w wygranym przez United 2:1 meczu z Brentford dwa tygodnie temu, tym razem trafił do siatki w 28. minucie. Jednak zagranie ręką Szkota sześć minut później doprowadziła jednak do rzutu karnego, wykorzystanego przez Olivera McBurniego.
Następnie w 77. minucie pięknym uderzeniem z 25 metrów prowadzenie Czerwony Diabłom przywrócił Diogo Dalot, co poderwało kibiców Manchesteru do skandowania "Jest tylko jeden Bobby Charlton!".
Zawodnicy Manchesteru United założyli czarne opaski, a kapitan Bruno Fernandes złożył wieniec na murawie Bramall Lane ku pamięci Charltona, który powszechnie uważany jest za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii klubu. Charlton w sobotę zmarł w wieku 86 lat.
Przez większą część pierwszej połowy Blades w niczym nie przypominali drużyny z dolnej części tabeli. Już na początku spotkania zmusili Onanę do pracy, gdy mocny strzał Camerona Archera minął Maguire'a i został obroniony przez Onanę.
"Zaskoczyli nas formacją, którą grali, ale czułem, że się dostosowaliśmy" - powiedział Maguire. "Uderzyliśmy w słupek, wiem, że możemy grać lepiej niż dzisiaj, ale to ważne zwycięstwo".
McBurnie powiedział, że takie porażki były historią sezonu Sheffield.
"Braliśmy udział w wielu takich meczach" - powiedział. "Trudno to znieść, ale myślę, że chłopcy pokazali dziś dużo jakości. To niefortunne, myślę, że chłopcy bronili naprawdę dobrze ... i (Dalot) wbija piłkę do bramki z 25 metrów. Zdecydowanie jest nad czym pracować".
Manchester United miał wiele okazji, w tym rzut wolny Fernandesa. Piłka po strzale Portugalczyka minęła mur, ale trafiła w poprzeczkę. Z kolei Marcus Rashford trafił w słupek. Były to jedne z licznych okazji w drugiej połowie dla gości, którzy w końcowych minutach zdominowali Sheffield.
W składzie The Blades zabrakło długoletniego obrońcy Chrisa Bashama, który dwa tygodnie wcześniej doznał poważnej kontuzji nogi.