Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Koguty pokonują Liverpool w końcówce po dwóch czerwonych kartkach

Szoboszlai i Son walczą o piłkę
Szoboszlai i Son walczą o piłkęAFP
W meczu owianym wieloma kontrowersjami, zredukowany do dziewięciu piłkarzy Liverpool poniósł porażkę 1:2 niemal w ostatniej akcji meczu, gdy Joël Matip trafił do własnej siatki. Tym samym The Reds nie są już niepokonani, tylko Tottenham i Arsenal wciąż nie mają na koncie porażki.

Zwycięstwo pozwoliłoby im zakończyć dzień na szczycie tabeli. Liverpool w północnym Londynie ruszył więc agresywnie i nie minęło wiele czasu, zanim stworzyli fantastyczne okazje na otwarcie. Jednak zarówno Cody Gakpo, jak i Andy Robertson zostali odparci przez Guglielmo Vicario w bramce Spurs.

Mecz szybko się zepsuł dla przyjezdnych. Po początkowym przyznaniu żółtej kartki za uderzenie w goleń Yvesa Bissoumy, Curtis Jones otrzymał czerwoną kartkę po konsultacji Simona Hoopera z VAR. Faul z 26. minuty wydawał się tak bolesny, że wywołał słyszalne westchnienie tłumu na stadionie Tottenhamu Hotspur, gdy został powtórzony na dużym ekranie.

Nie zniechęciło to jednak the Reds, którzy myśleli, że udało się otworzyć wynik, gdy Luis Díaz wbiegł od tyłu i oddał strzał w dolny róg. Chorągiewka sędziego asystenta przerwała jego świętowanie - decyzja, którą VAR kontrowersyjnie poparł, nie pokazując widzom telewizyjnym linii spalonego.

Jakby Liverpool w pierwszej połowie nie miał dość pecha, wkrótce również znaleźli się w tyle. Nic dziwnego, że to James Maddison odblokował wynik, podając idealną piłkę do byłego zawodnika Evertonu, Richarlisona. Ten przyjął piłkę i wyłożył, a Heung-min Son trafił do bramki.

Liverpool nadal starał się stawić czoła przeciwnościom losu i przed przerwą niespodziewanie doprowadził do wyrównania, gdy Virgil van Dijk utrzymał w boisku wrzutkę z rzutu wolnego przy dalszym słupku, a Gakpo umieścił piłkę w siatce.

Zdawało się, że ta bramka rozpaliła Spurs i rozpoczęli oni drugą połowę bardzo agresywnie. Szanse się mnożyły, a najlepsza z nich przypadła Maddisonowi, którego strzał efektownie zatrzymał Alisson, po czym to Spurs zostali powstrzymani przez chorągiewkę ofsajdową, gdy uderzenie Sona zostało wykluczone za spalony.

Jeśli Spurs potrzebowali jeszcze jednej zachęty, aby wygrać mecz, to otrzymali ją na 20 minut prrzed końcem. Diogo Jota otrzymał dwie żółte kartki w mniej niż dwie minuty, zmuszając Liverpool do zakończenia meczu w dziewięciu ludzi.

The Reds dzielnie bronili się po tym drugim osłabieniu, ale ich ciężka praca została zniweczona w ostatnich chwilach, gdy Matip strzelił gola do własnej bramki, dając Spurs zwycięstwo, które przesunęło ich o jeden punkt do Manchesteru City na szczycie Premier League po wcześniejszej wpadce Obywateli przeciwko Wolves.

Okrutne zakończenie dnia, o którym Liverpool będzie chciał szybko zapomnieć.

Wynik i statystyki meczu Tottenham-Liverpool
Wynik i statystyki meczu Tottenham-LiverpoolOpta by Stats Perform