Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kłopoty Liverpoolu z Anfield, wykonawca nowej trybuny na skraju bankructwa

Kłopoty Liverpoolu z Anfield, wykonawca nowej trybuny na skraju bankructwa
Kłopoty Liverpoolu z Anfield, wykonawca nowej trybuny na skraju bankructwaAFP
Od pierwszej kolejki Premier League stadion The Reds miał mieścić 61 tys. widzów. Tymczasem nowa północna trybuna nie tylko nie jest gotowa, ale na finiszu prac zniknęli z niej wszyscy robotnicy. Powód? Wykonawca może upaść.

Przed weekendem Buckingham Group (BG) ogłosiło zamiar powołania zarządu komisarycznego w celu ratowania firmy. Gigant budowlany stracił płynność i konieczna będzie restrukturyzacja, by uratować choć części obecnej grupy budowlanej. 

Informacja wywołała chaos w wielu sektorach, m.in. w kolejnictwie, gdzie Buckingham Group był jednym z największych wykonawców. Rykoszetem dostał Liverpool FC, który zatrudnił BG do drugiej fazy rozbudowy Anfield.

Jak donoszą media w samym Liverpoolu, jeszcze przed ogłoszeniem złych wieści widać było, że coś się dzieje z placem budowy. Zaczęło ubywać robotników, choć trybuna od strony Anfield Road już jest opóźniona. Pierwotnie miała być gotowa w całości na pierwszą kolejkę Premier League, tymczasem udało się otworzyć tylko dolny poziom.

W pierwszym meczu dopuszczony do użytku został tylko niższy poziom
W pierwszym meczu dopuszczony do użytku został tylko niższy poziomAFP

W efekcie stadion zamiast 61 tysięcy miejsc oferuje tylko 50 tysięcy – mniej niż w zeszłym sezonie. Na samych wejściówkach za mecz otwarcia (nie licząc dodatkowych pieniędzy wydawanych przez kibiców w dniu meczowym) klub stracił ok. 400 tys. funtów, czyli 2 mln zł, a to może być tylko początek kłopotów. Jeśli sytuacja będzie się przedłużać, co dwa mecze klub będzie tracić ok. miliona funtów.

Choć konstrukcyjnie trybuna jest gotowa i zostały tylko prace instalacyjne oraz wykończeniowe (np. dokończenie montażu krzesełek), prawnie wciąż jest placem budowy Buckingham Group. Nie można zlecić innej firmie ukończenia bez uregulowania sprawy z obecnym wykonawcą. A nawet gdyby udało się podmienić firmę na inną, konieczna będzie inwentaryzacja wykonanych prac i ustalenie pozostałego zakresu - to żmudny proces.

Może się wydawać, że w interesie obecnego wykonawcy jest doprowadzenie do końca prawie gotowego projektu za 80 mln funtów (420 mln zł), ale BG nie ma środków nawet na bieżące wypłaty dla wszystkich pracowników. W krótkim terminie Liverpool walczy o uwolnienie dodatkowych miejsc na 3 września (mecz z Aston Villą). Pewne jest już, że kolejne sektory będą otwierane etapami.

Pplac budowy jest obecnie zabezpieczony, ale pusty - robotnicy zostali wycofani
Pplac budowy jest obecnie zabezpieczony, ale pusty - robotnicy zostali wycofaniAFP