Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

FPL przed 5. kolejką: Krajobraz po pierwszej przerwie reprezentacyjnej

A ty na kogo postawiłeś w swoim składzie przed piątą kolejką FPL?
A ty na kogo postawiłeś w swoim składzie przed piątą kolejką FPL?Flashscore
Przerwa reprezentacyjna za nami, a to znak, że czas wrócić na wirtualne boiska najlepszej ligi świata. Choć oczywiście akcja wróci także na prawdziwe murawy Premier League, bo przecież to jest w tym wszystkim najważniejsze. Jak nastroje przed piątą kolejką?

Przerwa reprezentacyjna raczej nie wyrządziła zbyt wielu szkód w składach graczy FPL. Oczywiście mecze reprezentacyjne nigdy nie są sprzymierzeńcami graczy, ponieważ nigdy nie wiadomo, który zawodnik wróci z nich z kontuzją, a dodatkową przeszkodą są jeszcze dalekie podróże zawodników grających poza Europą. Udało uniknąć się jednak wielkich problemów, ponieważ żaden z popularnych zawodników w grze nie uległ kontuzji, która wymuszałaby jego transfer z naszych drużyn. 

Na początek podzielę się z wami sytuacją w moim składzie, ponieważ jest ona dość spcyficzna. Zdecydowałem się bowiem na użycie Wildcarda. Jeśli tylko śledzicie teksty o FPL na Flashscore to wiecie, że mój dotychczasowy skład nie zapewniał zbyt dużo frajdy z rozgrywki. Na starcie sezonu podjąłem zbyt dużo złych wyborów i teraz po prostu uznałem, że należy wszystko gruntowie przebudować. Wam również polecam używanie Wildcarda w zgodzie z własnym rozsądkiem. Nie ma co się męczyć, gra ma sprawiać radość. 

Nie będę was może zasypywał informacjami o moim składzie, ale czytając dalszą część tekstu na pewno domyślicie się, na kogo się zdecydowałem po zmianach związanych z Wildcardem. Zacznijmy jednak standardowo. 

Kto na kapitana?

Być może będzie to pierwsza kolejka, w której znacznie spadnie procent graczy z Erlingiem Haalandem (14,0) na kapitanie. Znacznie spadnie, czyli wciąż będzie to większość graczy, ale jednak nie będzie to taka liczba jak wcześniej. Przypomnijmy, że Norweg gra w tej kolejce na wyjeździe z West Hamem. W poprzednim spotkaniu ligowym strzelił hat-tricka z Fulham, później odpoczywał w meczu swojej reprezentacji z Jordanią oraz strzelił gola w występie przeciwko Gruzji. Nie ma więc przy jego nazwisku zbyt wielu znaków zapytania, ale jednak na horyzoncie pojawiają się inne kandydatury.

Przede wszystkim są to Heung-Min Son (9,1) oraz James Maddison (7,8), czyli zawodnicy Tottenhamu, który jest rewelacją początku tego sezonu i który w najbliższej kolejce zagra u siebie z Sheffield United. Szable są jednym z najgorszych zespołów w lidze i takie spotkanie może zakończyć się naprawdę wysokim wynikiem punktowym wspomnianej dwójki. Nie mam jednak zbyt wielu wątpliwości, że każdy inny wybór niż Haaland wciąż będzie bardzo dużym ryzykiem. 

Co w trawie piszczy?

Cóż, niektórzy czytelnicy mogą być zmęczeni polecaniem do zakupu zawodników Tottenhamu, ale ten akapit będzie poświęcony właśnie nim. W poprzednich tekstach dużo też było o zawodnikach Chelsea, jednak The Blues na ten moment zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli Premier League i są bardzo daleko od spełnienia oczekiwań. Posiadanie w składzie Bena Chilwella (5,8) czy Raheema Sterlinga (7,2) może oczywiście zaprocentować w najbliższych kolejkach, ale dużo większe nadzieje dają chociażby Son czy Maddison.

W poprzedniej kolejce Spurs rozbili Burnley 5:2, a Koreańczyk popisał się hat-trickiem i zwrócił na siebie uwagę wielu graczy FPL. Teraz z kolei zagrają z Sheffield, co wydaje się świetną okazją na punkty. Potem co prawda Tottenham ma mecze z Arsenalem i Liverpoolem, ale ogólnie terminarz Kogutów na najbliższe tygodnie, włączając w to brak gry w europejskich pucharach, prezentuje się dla graczy FPL więcej niż obiecująco. 

Spośród pięciu najchętniej kupowanych zawodników przed piąta kolejką gier, aż czterech jest z Tottenhamu. Poza Sonem i Maddisonem są to Cristian Romero (4,7) i Destiny Udogie (4,7). Podopieczni Ange Postecoglou urastają do miana rewelacji początku tego sezonu i prawdopodobnie ich posiadanie za moment stanie się obowiązkiem dla graczy zajmujących najwyższe pozycje w rankingu. 

Na drugim biegunie znajduje się moim zdaniem Manchester United. Nie chodzi tylko o postawę na boisku, chociaż ta również powoduje ból głowy u posiadaczy Marcusa Rashforda (8,9) czy Bruno Fernandesa (8,4). Czerwone Diabły przegrały ostatnio z Arsenalem, a kolejkę wcześniej potrafiły przegrywać o siebie 0:2 z Nottingham. Jeszcze tydzień wcześniej przegrały z kolei do zera z Tottenhamem... A to wcale nie wyniki sportowe są największym ostrzeżeniem przed kupowaniem zawodników z Old Trafford. 

Wokół tego klubu jest bowiem ostatnio paskudna atmosfera. Erik Ten Hag w poprzednim sezonie zdawał się być idealnym człowiekiem do posprzątania tego bałaganu, ale teraz sam dolewa oliwy do ognia. Po meczu z Arsenalem w dość niesmaczny sposób komentował postawę sędziego, w międzyczasie poszedł na medialną wymianę ciosów z Jadonem Sancho (6,8), a to wszystko w klubie, w którym Mason Greenwood i Antony mają poważne problemy natury obyczajowej. 

Na ten moment wygląda to katastrofalnie i nie ukrywam, że prawdopodobnie po Wildcardzie nie będę miał żadnego z zawodników Manchesteru United w swoim składzie. Sytuacja w tym klubie jest napięta, a wszystko wskazuje, że będzie jeszcze gorsza. Domowe spotkanie z Brighton, które widnieje w terminarzu gier na najbliższą kolejkę, wcale nie wygląda jak spotkanie, które poprawi nastrój kibicom Czerwonych Diabłów. 

Kogo kupić?

Czas skupić się jednak na głównym punkcie każdego programu, czyli na zawodnikach, których wraz z moimi czeskimi kolegami polecamy wam zakupić przed startującą jutro kolejką. 

Heung-Min Son (9,1) - Koreańczyk rozbił bank w poprzedniej kolejce, a teraz zmierzy się z jednym z najgorszych zespołów w lidze. Swoje trzy bramki z Burnley strzelał w bardzo pewny sposób, mimo że jego forma strzelecka pozostawiała ostatnio wiele do życzenia. Tottenham nie ma tak naprawdę innego wyboru na pozycji napastnika, a Son może być w FPL strzałem w dziesiątkę. Jest tam przecież ustawiony jako pomocnik, kosztuje wcale nie tak dużo, a za moment może zacząć strzelać jak na zawołanie w ofensywnej drużynie Postecoglou.

Taiwo Awoniyi (6,6) - spójrzmy na tę sprawę tak - wśród rywali Nottingham w czterech pierwszych kolejkach były zespoły Arsenalu, Manchesteru United i Chelsea. W dodatku wszystkie te starcia beniaminek poprzedniego sezonu toczył na wyjeździe. Jaki jest dorobek Awoniyi'ego po tych czterech kolejkach? Trzy bramki i asysta. Nigeryjczyk wyrasta na naprawdę mocną opcję w FPL, a w najbliższych tygodniach będzie miał znacznie łatwiejszych rywali niż do tej pory. Śmiało można oczekiwać, że utrzyma regularność. 

Dominik Szoboszlai (7,0) - Węgier to dość nieoczywisty typ, ale przecież gra w FPL polega także na szukaniu różnic. W poprzedniej kolejce zdobył bramkę, a łącznie zagrał do tej pory wszystkie możliwe 360 minut w lidze i w każdym meczu wyróżniał się na plus. Nie miał wielu okazji na bramki, ale przynajmniej raz na mecz zdarzało mu się zagrozić bramkarzowi rywali oraz wykreować dobrą sytuację partnerom. Poza tym w FPL jest wyróżniającym się pomocnikiem Liverpoolu - Mohamed Salah (12,5) jest dużo droższy, a Diogo Jota (7,9) i Luis Diaz (7,7) są niewystarczająco regularni. 

Filip Novak (główny analityk 11Hacks)

Carlton Morris (5,5) - jeśli twój skład na to pozwala (czyli nie musisz zajmować się poważnymi problemami) i planujesz Wildcard w okolicach ósmej lub dziewiątej kolejki, napastnik z Luton może pełnić rolę całkiem dobrej opcji na krótką metę. Był on odpowiedzialny za 33 proc. xG swojej drużyny w poprzednim sezonie, wykonuje dla niej rzuty karne, a także na pewno zagra 90 minut. Luton zmierzy się w najbliższych kolejkach z Fulham, Wolves, a następnie w jednej kolejce z Evertonem i Burnley. Trzy z czterech tych drużyn znajdują się w gronie pięciu najgorszych defensyw w Premier League.

Fabian Schär (5,0) - Po niezwykle trudnych pierwszych spotkaniach sezonu zawodnicy Newcastle są gotowi, by wskoczyć na wyższy poziom. Ich terminarz na najbliższe osiem tygodni jest bardzo przyjemny i choć z punktu widzenia FPL ich atak jest pełen znaków zapytania, można ze spokojem skupić się na ich obronie. Choć nie rozpoczęli pod tym względem dobrze tego sezonu, bo dali sobie wbić już siedem bramek, to w dużej mierze można zrzucić to na pecha, bo podopieczni Eddiego Howe'a wcale nie pozwolili przeciwnikom na aż tak dużą liczbę świetnych okazji. Fabian Schär jest o 1,5 mln tańszy od Trippiera, niesie ze sobą małe ryzyko rotacji związane z występami w Lidze Mistrzów i oferuje całkiem niezły potencjał w ataku. 

Bruno Fernandes (8,4) - w drużynie Manchesteru United nie wszystko jest idealne, ale to co może uszczęśliwiać trenera Ten Haga, to forma Marcusa Rashforda i przede wszystkim Bruno Fernandesa. I chociaż nie zdobyli oni jeszcze tyle punktów, ile chcieliby menedżerowie FPL, nadchodzące tygodnie zapewnią obu stronon mnóstwo okazji do odzwdzięczenia się za zaufanie. Jako wybór długoterminowy polecam zwłaszcza opcję portugalską, którą otrzymasz ze zniżką i możesz mieć ją w swoim składzie przez najbliższe dziewięć kolejek.

Radim Horák (jeden z najlepszych Czechów grających w FPL)

Heung-Min Son (9.1) - Ange Postecoglou w ostatnim spotkaniu przeniósł swoją gwiazdę na pozycję środkowego napastnika, a Koreańczyk odwdzięczył się za to hat-trickiem. Podczas przerwy na reprezentacje Richarlison pokazał, że nie jest w najlepszym dla siebie okresie i zakładam, że nie znajdzie się w podstawowym składzie na mecz z Sheffield United. Jeśli Son na stałe zostanie na środku ataku, jego wartość w grze znacząco wzrośnie. W najbliższych kolejkach Spurs zagrają z Arsenalem i Liverpoolem, ale obrony tych zespół nie sprawiają wrażenia monolitów i Son może znaleźć sposób także na te drużyny. 

Kieran Trippier (6,5) - wielu menedżerów ma tę gwiazdę FPL poprzedniego sezonu od pierwszej kolejki w tegorocznych rozgrywkach, a ten nie zdobył dla nich jeszcze żadnej bramki, asysty lub czystego konta. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Sroki na starcie sezonu miały jeden z najtrudniejszych terminarzy, a teraz sytuacja ta zacznie się odwracać. Najpierw Brentford, potem Sheffield i Burnley. Pod względem stworzonych szans Trippier ustępuje tylko Pervisowi Estupinianowi (5,3) z Brighton, więc warto rozważyć umieszczenie go w składzie.

Carlton Morris (5,5) - na pierwszy rzut oka wybór napastnika Luton wydaje się czystym szaleństwem. Pamiętajmy jednak, że na horyzoncie mamy siódmą kolejkę, w której Morris zagra dwa mecze - z Evertonem i Burnley, a do tego wcześniej zmierzy się z Fulham i Wolves. Nie są to przeciwnicy nie do pokonania, a może akurat szukasz napastnika w tak niskiej cenie? Morris pomógł Luton awansować do Premier League zdobywając 20 bramek, a w tym sezonie zdobył jednego gola i miał jedną asystę po trzech pierwszych meczach. Do tego jest wykonawcą rzutów karnych w swoim zespole.