FPL przed 26. kolejką: Na pewno macie w składzie 11 zawodników?
Nathan Ake (5,1) był niemal pewniakiem do gry w obu meczach, a przeciwko Brentford usiadł na ławce. Kevin De Bruyne (10,8) miał być liderem Manchesteru City w obu meczach, a z Brentford nie zagrał w obawie przed kontuzją. Diogo Jota (8,3) miał mieć pewne minuty w spotkaniach Liverpoolu, a już w pierwszej połowie pierwszego meczu doznał kontuzji... Nie mówiąc o Darwinien Nunezie (7,6) i Mohamedzie Salahu (13,0), którzy w drugim spotkaniu znaleźli się poza kadrą meczową... Czemu my to sobie robimy i gramy w tę grę?
Kolejka bez dwóch meczów
Oczywiście w nową kolejkę wkraczamy z nowymi uśmiechami na twarzy i nowymi marzeniami. Zanim się jednak za bardzo rozmarzycie, upewnijcie się, że nie macie dwóch bramkarzy z Liverpoolu, Chelsea, Tottenhamu i Luton oraz że w waszym składzie nie ma więcej niż trzech zawodników z pola z tych zespołów. Na taki scenariusz przygotowywałem was od dwóch tygodni!
Jeśli łamiecie przynajmniej jedną z tych dwóch zasad, macie przed tą kolejką mały problem. Wychodzi bowiem na to, że nie zagracie w niej pełnym składem, chyba, że poratujecie się transferem. W niedzielę na Wembley dojdzie bowiem do finału Pucharu Ligi, w którym zmierzą się The Reds i The Blues. Z tego względu zespoły te nie rozegrają swoich meczów w Premier League, a miały w niej grać z Tottenhamem i Luton.
Spotkanie Liverpoolu z beniaminkiem mieliśmy rozegrane awansem w minioną środę, a derby Londynu nie zostały jeszcze zaplanowane. Tak czy inaczej do boju w tej kolejce stanie tylko 16 zespołów Premier League i jeśli nie chcemy odbierać sobie szans na lepszy wynik, powinniśmy przy układaniu składu skorzystać właśnie z zawodników z tych drużyn.
Kto na kapitana?
Na szczęście jedną z "wykluczonych" ekip nie jest Manchester City. To właśnie w zespole obrońców mistrzowskiego tytułu najczęściej szukamy naszych kapitanów i tym razem także będziemy mogli spokojnie to zrobić. Problem tylko w tym, że lista tych kandydatów skończy się prawdopodobnie na jednym nazwisku.
Mowa oczywiście o Haalandzie (14,4), który przeciwko Brentford wrócił do strzelania bramek w Premier League i wciąż jest niebezpieczny. Teoretycznie istnieje ryzyko, że Norweg odpocznie w tej kolejce, wiedząc, że ostatnio regularnie grał, a Obywatele mają bardzo zapchany terminarz. Nie ma jednak żadnych plotek potwierdzających takie obawy, więc raczej nie ma czym się martwić.
Spośród zawodników Guardioli drugim naturalnym wyborem jest Phil Foden (8,1), który ostatnio bardzo dobrze punktuje, lecz też logika każe sugerować, że prędzej czy później może trafić na ławkę rezerwowych w ramach odpoczynku. Nie ryzykujcie za to z De Bruyne. Belgowi wciąż dolega lekka kontuzja i kto wie, czy znów nie ominie spotkania, tak jak było to przeciwko Brentford.
Jeżeli ktoś jednak nie ma Haalanda lub nie zamierza wybierać na kapitana nikogo z Manchesteru City, musi spojrzeć na nieco mniej "spektakularnych" kandydatów. Swojego meczu nie gra przecież Liverpool, nie gra Tottenham, a Arsenal zmierzy się z Newcastle i jest to dość ryzykowny mecz. Można więc spróbować z innym nazwiskiem - Ollie Watkins (8,7) zagra z Nottingham na Villa Park i jest posiadany przez wielu graczy w grze.
Kogo kupić?
Kolejka jest specyficzna, ponieważ stawka jest okrojona, więc wybory również będą bardziej niszowe. Trzeba przecież wstrzelić się w terminarz i dać sobie jak najwięcej szans w tej trudnej kolejce. Nie ukrywam, że przy swoich propozycjach kierowałem się przede wszystkim szansami na punkty w ten konkretny weekend, nie patrząc aż tak bardzo na pozostałe.
Rasmus Hojlund - Duńczyk jest ostatnio w kapitalnej formie i drugi raz z rządu ląduje w sekcji polecanych przeze mnie zawodników. Strzelał gola przez cztery występy z rzędu, ale w miniony weekend poszedł o krok dalej i strzelił aż dwie bramki. Złapał typową dla napastnika serię i nie chce jej przerywać. Aż czterech zawodników Manchesteru United więcej razy od niego strzelało na bramkę rywali, a mimo to właśnie Hojlund jest najlepszym strzelcem zespołu (razem ze Scottem McTomianyem (4,6). Częściej niż co drugi jego strzał na bramkę jest celny, a niemal co drugi celny ląduje w bramce. Czerwone Diabły grają teraz na Fulham i w tej kolejce Hojlund jest idealnym rozwiązaniem.
Pascal Gross (6,5) - Niemiec jest oczywiście bardzo niszową propozycją, ale broni go kolejka, do której dojdzie w ten weekend. Jego Brighton zagra z Evertonem, a każdy zespół grający z jednym z najsłabszych rywali w lidze w takiej kolejce jest na wagę złota. Ponadto Gross jako jeden z nielicznych zawodników Mew ma pewny skład, Roberto De Zerbi praktycznie nigdy go nie zmienia, a Niemiec wykonuje wiele stałych fragmentów gry. Nie jest jednak tak, że Gross gra i nic nie robi. W trzech ostatnich kolejkach zdobywał bramkę lub zaliczał asystę, a my liczymy na przedłużenie tej serii. Jego terminarz jednak nie powala na kolana, więc to bardziej krótkoterminowa opcja.
Pedro Neto (5,7) - ofensywny zawodnik Wolves był już kiedyś w tej sekcji, a teraz wraca do niej z powodów podobnych do tych zawodnika Brighton. Wilki zagrają w weekend u siebie z Sheffield United, a w ofensywie zespołu Garry'ego O'Neila nic nie dzieje się bez wiedzy Neto. W ostatnich czterech kolejkach trzy razy punktował i mimo że były to małe zdobycze punktowe, to liczymy na jego dobry występ przeciwko jednemu z najgorszych zespołów w Premier League. W odróżnieniu do Grossa, Neto ma całkiem niezły kalendarz i może zagościć w naszych składach na dłużej.
Radim Horak (jeden z najlepszych Czechów grających w Fantasy Premier League)
Hee-Chan Hwang (5,5) - w linii pomocy dużym tematem przed tą kolejką jest wymiana zawodników, którzy w tej kolejce nie zagrają meczu, lub co gorsza, są kontuzjowani. Teoretycznie z najłatwiejszym przeciwnikiem będzie mierzyć się Wolverhampton, które po wygranej z Tottenhamem, będzie chciało potwierdzić dobrą formę w meczu z Sheffield. Z ich ofensywnej trójki wybieram Hwanga, który pod nieobecność Matheusa Cunhi (5,7) powinien zacząć mecz na pozycji numer dziewięć, a dodatkowo powinien wykonywać rzuty karne. Osobiście wolę go od Neto, którego statystyki są porównywalne, ale Koreańczyk ma większy potencjał w asystach. Wilkom przed tą kolejką powinni przyjrzeć się przede wszystkim gracze, którzy w 29. kolejce chcą wykorzystać Wildcarda.
Leon Bailey (5,6) - oczy tych, którzy swoje chipy chcą wykorzystać przy innej okazji, powinny być z kolei zwrócone na Aston Ville. To jeden z sześciu zespołów, który na pewno będzie grał w 29. kolejce, o której kształcie dowiemy się dopiero po następnej rundzie Pucharu Anglii. Niewielką wadą Baileya jest jego czas gry, rotacja w zespole oraz podatność na kontuzje. Jednak zawsze, gdy pojawia się w pierwszym składzie, ma doskonałe liczby. Douglas Luiz (5,5) jest na podobnym poziomie cenowym, ale swoje punkty zdobywa głównie z rzutów karnych. Bądź co bądź Aston Villa zmierzy się u siebie z Nottingham i powinna potwierdzić swoją klasę.
Dominik Solanke (6,9) - nie często pojawia się tutaj napastnik, który gra w najbliższej kolejce z Manchesterem City. Zrobię jednak wyjątek dla Solanke. W następnej kolejce zagra on bowiem na Turf Moor z Burnley, a jeszcze w następnej ma podwójną kolejkę z meczami z Sheffield i Luton. Wtedy Solanke będzie gorącym towarem w FPL. Transfery to cenna rzecz i osobiście polecam przygotować się na nią z wyprzedzeniem. Aby wykorzystać sytuację, gdy cztery drużyny nie zagrają meczu i zastąpić posiadanych z nich zawodników, można pozbyć się Darwina Nuneza. Ponadto obrona Obywateli nie jest solidna, a w ostatnich sześciu ligowych meczach na wyjeździe zawsze tracili minimum jednej gola. Solanke jest za to trzecim najlepszym strzelcem tego sezonu Premier League.