Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

FPL przed 21. kolejką: Gracie Wildcarda? Tylu problemów jeszcze w tym sezonie nie było

Hubert Nowicki
Korzystacie z Wildcarda w tej kolejce?
Korzystacie z Wildcarda w tej kolejce?Flashscore
Wchodzimy w naprawdę skomplikowany czas w sezonie Fantasy Premier League. Grudzień był skomplikowany z powodu natłoku meczów, a styczeń będzie skomplikowany z powodu... braku wielu meczów. Trzeba sobie to wszystko uporządkować.

Tym razem wyjątkowo nie zaczniemy od wyboru kapitana, bo żeby dojść do wyboru kapitana, najpierw trzeba uporządkować wszystkie fakty. Dzieje się naprawdę sporo, a wiele spraw chce utrudnić życie menedżerom FPL. Ciężko skupić się na swoim składzie, gdy rozprasza nas tyle tematów. Po kolei. 

Kolejka, która trwa dwa tygodnie

Przed nami jedyna kolejka w sezonie, która rozciąga się przez dwa tygodnie. Wszystko dlatego, że w grudniu piłkarze mają tyle meczów do rozegrania, że w styczniu najnormalniej w świecie należy im się odpoczynek. Dziesięć zespołów będzie więc rywalizować w ten weekend, a kolejne dziesięć w następny. Dzięki temu każda drużyna ma dodatkowe dni odpoczynku, a kibice mogą bez przerwy cieszyć się oglądaniem najlepszej ligi świata. 

Na FPL wpływa to w ten sposób, że mecz otwarcia kolejki odbędzie się w piątkowy wieczór, a przed jego startem będziemy musieli potwierdzić nasze składy. Ostatnie spotkanie kolejki zostanie rozegrane 11 dni później, a my nie będziemy już mogli nic zmienić, skład będzie ustawiony. Przez tyle czasu wydarzyć może się oczywiście wiele, a my musimy postarać się na to przygotować, choć jest to oczywiście misja niemożliwa. 

Puchar Narodów Afryki i Puchar Azji

Swego rodzaju kluczowym momentem tego okresu są jednak turnieje kontynentalne w środku europejskiego sezonu. Z tego względu wielu zawodników, z Mohamedem Salahem (13,2) i Heung-Min Sonem (9,8) na czele, uda się na zgrupowania swoich reprezentacji narodowych. Przez to będą przez kilka tygodni niedostępni dla swoich klubów i nie będą nam dostarczać punktów. 

Oczywiście logicznym scenariuszem jest sprzedaż takich zawodników, zwłaszcza jeśli mówimy o liderach naszych składów. Z tego względu liczba graczy, którzy sprzedali Salaha, przekroczyła już dwa miliony, a w przypadku Koreańczyka zbliża się do tej bariery. Tutaj mamy do podjęcia bardzo ważną decyzję, bo na horyzoncie nie ma tak naprawdę klarownych opcji rezerwowych i każdy może zdecydować się na inny pomysł zastępstwa swoich zawodników. 

Kontuzje

Nie dość, że kilku zawodników wyjeżdża do Afryki i Azji, a gracze FPL tracą cenne transfery na pozbycie się ich ze składów, to oczywiście zbiegło się to w czasie z małym wysypem kontuzji w Premier League, które również uderzają w nasze składy. 

Tylko w ostatnich dniach okazało się, że z urazami zmagają się Trent Alexander-Arnold (8,5) i Jarrod Bowen (8,1). Zawodnik Liverpoolu odzyskał w ostatnich tygodniach swoją najlepszą formę i mimo swojej wysokiej ceny był masowo posiadany przez graczy FPL. Teraz wielu z takich menedżerów stoi przed trudną decyzją o sprzedaży Anglika, który był przecież pewniakiem do składu. Podobnie ma się sytuacja z Bowenem, którego kontuzja jest dość tajemnicza - nie wiadomo, czy opuści jedną czy może trzy kolejki ligowe. To kolejny problem dla wielu graczy, bo przecież był on liderem West Hamu w ostatnim czasie. 

Transfery

Wszystkie powyższe czynniki sprawiają, że mamy ogromny ruch na rynku transferowym. W obliczu wielu problemów ze skompletowaniem grającej jedenastki, wielu graczy zdecyduje się zapewne na użycie Wildcarda. Przemyślcie tę opcję, ale korzystajcie z niej mądrze. Pamiętajcie, że do końca sezonu został już tylko jeden Wildcard, przez co możecie wpakować się w niezłe tarapaty na koniec sezonu, jeśli pozbędziecie się go tak szybko. Z drugiej strony - jeśli macie dużo problemów, należy je rozwiązać. 

Najchętniej kupowanym zawodnikiem jest w tej kolejce Cole Palmer (5,7), który dla wielu graczy będzie zapewne zastępcą Salaha lub Sona. W czołówce mamy jednak też Alexandra-Arnolda czy Bowen, którzy dopiero co doznali kontuzji, a także Kevina De Bruyne (10,3), który zagrał w tym sezonie ligowym 22 minuty, a ostatnio wrócił do gry w Pucharze Anglii. Wysoko jest też powracający do składu i szalejący na lewej obronie Pervis Estupinian (5,0)

Wśród najchętniej sprzedawanych zawodników są za to reprezentanci swoich afrykańskich i azjatyckich krajów. Liczba wykonywanych transferów pokazuje jednak, że w użyciu będzie dużo Wildcardów oraz minusowych punktów w składach. Tę opcję też warto przemyśleć. Strata czterech lub ośmiu punktów zaboli oczywiście w jednej kolejce, ale może okazać się lekiem na całe zło w dłuższej perspektywie. 

Nie zapominajcie też o Erlingu Haalandzie (13,9)...

Kto na kapitana?

Oczywiście Norweg nie może być uznawany do kandydata do opaski, ponieważ nie gra w piłkę od kilku tygodni. Możliwe jednak, że w ten weekend w meczu z Newcastle wróci do gry. W piątek trzeba uważnie słuchać konferencji prasowej Pepa Guardioli i oczywiście brać pod uwagę króla strzelców poprzedniego sezonu przy wszystkich ruchach transferowych. 

Nie wiadomo co z Haalandem, Salah i Son na zgrupowaniach, Alexander-Arnold kontuzjowany, a Bukayo Saka (9,1) bez formy. Jak sobie z tym poradzić?

Cóż, Saka jest jednym z rozwiązań, ale umówmy się, Anglik nie wygląda w tym sezonie jak wielka nadzieja brytyjskiego futbolu. Ponadto Kanonierzy są po serii trzech porażek z rzędu. Oczywiście Sakę stać na dwucyfrówkę przeciwko Crystal Palace, ale w obecnej sytuacji jest ona mało prawdopodobna. 

Innymi logicznymi wyborami są Cole Palmer i Ollie Watkins (8,9). W czasie, gdy liderzy najlepszych drużyn w Premier League są niedysponowani, to są na ten moment ich najbardziej godni zastępcy. Chelsea zagra u siebie z Fulham, a Aston Villa na wyjeździe z Evertonem. Oczywiście obaj nie są gwarancją punktów, ale wyglądają jak najlepsze rozwiązanie tej sytuacji. 

Kogo kupić?

Kevin De Bruyne (10,3) - zakup Belga jest oczywiście ryzykowny, bo dopiero co wraca on po kilkumiesięcznej kontuzji, ale jednak jest wytłumaczalny. Przede wszystkim De Bruyne idealnie wchodzi do składu w miejsce Salaha lub Sona pod ich nieobecność. Jest więc małym ryzykiem, bo mając go, nie rezygnujemy z kogoś z tej dwójki - Egipcjanina i Koreańczyka po prostu nie ma. Przed tygodniem pomocnik Manchesteru City dostał pół godziny w meczu pucharowym. Nie wiadomo kiedy wróci do pierwszego składu, ale o umiejętnościach i możliwościach Belga nie trzeba nikomu przypominać. 

Pervis Estupinan (5,0) - lewy obrońca Brighton wrócił już do gry po kontuzji i zachwyca swoimi pięknymi bramkami. W spotkaniu z Tottenhamem popisał się bombą zza pola karnego, a w Pucharze Anglii przeciwko Stoke powtórzył ten wyczyn uderzeniem z woleja. Biorąc pod uwagę, że to przecież obrońca, jest to skarb dla każdego gracza FPL. Jeśli tylko będziecie mieć możliwość, kupujcie Estupinana, bo kalendraz Brighton w następnych tygodniach również jest bardzo zachęcający. 

Joao Pedro (5,4) - do pewnego momentu sezonu mieliśmy w ekipie Mew kilku napastników, którzy byli rotowani i żaden z nich nie miał pewnego miejsca w składzie. Teraz Brazylijczyk wyrasta na lidera tej formacji, zostawiając w tyle Evana Fergusona (5,9) i Danny'ego Welbecka (5,7). Niedawno popisał się dubletem z Tottenhamem, a trafiał też w Pucharze Anglii. Jego cena i terminarz Brighton są najlepszymi argumentami, dla których warto zwrócić się w jego kierunku. 

Radim Horák (jeden z najlepszych Czechów grających w FPL)

Pervis Estupinan (5.0) - Ekwadorczyk ma za sobą jesień pełną kontuzji. Jeszcze jakiś czas temu był ostoją wielu drużyn FPL, a teraz powoli wraca do rytmu meczowego i w ostatnich trzech meczach pokazał, że nie stracił swoich ofensywnych umiejętności. Po pięknym golu przeciwko Tottenhamowi w lidze, swoją serię kontynuował przez bramkę ze Stoke w Pucharze Anglii. Brighton może też pochwalić się najlepszym kalendarzem w grze w styczniu i lutym, zaczynając ten czas od meczu z Wolves. Na podopiecznych Roberto De Zerbiego czekają także zespoły Luton i Crystal Palace. Biorąc pod uwagę absencję Alexandra-Arnolda, Estupinan jest moim zastępcą numer jeden na tej pozycji. 

Richarlison (6,9) - po wyjeździe Salaha i Sona na mecze swoich reprezentacji, gracze FPL muszą podjąć decyzję, kto ich zastąpi. Po kontuzji Bowena jednym z głównych kandydatów na to miejsce jest Richarlison. Brazylijczyk strzelił w ostatnich pięciu meczach tyle samo bramek co pomocnik West Hamu. Tottenham pozyskał niedawno Timo Wernera (6,5), który może zabrać nieco minut Richarlisonowi, ale nie spodziewam się tego w najbliższym czasie. Jednocześnie warto pamiętać, że do treningów powoli wraca James Maddison (7,8) i liczę, że pomoże on Richarlisonowi łapać jeszcze więcej punktów. 

Ivan Toney (7,9) - praktycznie zapomniany lider ataku Brentford. Ivan Toney wraca do gry po odbyciu zawieszenia za złamanie zasad związanych z obstawianiem meczów i będzie dostępny na mecz z Nottingham. Pozostaje pytanie, w jakiej jest obecnie kondycji, ale wierzę, że biorąc pod uwagę ostatnie wyniki zespołu, wróci on do podstawowego składu. To, że wciąż jest świetnym napastnikiem, potwierdził w meczu za zamkniętymi drzwiami z rezerwami Southampton, gdy zdobył hat-tricka. Oczywiście, nad jego nazwiskiem wisi sporo znaków zapytania, ale to świetna różnica w linii ataku, więc jeśli ktoś lubi taki styl grania, to jest to ktoś, kogo może szukać.