David de Gea "podarował" West Hamowi zwycięstwo z Manchesterem United
Manchester United z 63 punktami po 34 meczach zajmuje w tabeli Premier Legue czwarte miejsce, wyprzedzając o jedno "oczko" Liverpool i mając o jeden mecz rozegrany mniej. Z kolei West Ham z 37 punktami zajmuje 15. pozycję, o siedem wyprzedzając trzeci od końca Nottingham Forest.
W pierwszej połowie lepsze okazje mieli goście, ale to oni stracili bramkę, gdyż De Gea nie zdołał obronić odbitego strzału Saida Benrahmy, choć wydawało się, że Hiszpan mocno trzymał piłkę.
Piłkarze Czerwonych Diabłów mieli szczęście, że tuż przed przerwą po zagraniu ręką Victora Lindelofa sędzia nie podyktował rzutu karnego. Arbiter podjął decyzję po konsultacji z VAR.
De Gea zrehabilitował się nieco na początku drugiej połowy wspaniałą obroną strzału Tomasa Soucka, ale w 73. minucie znów wyglądał niepewnie, gdy Czech trafił uderzeniem głową, jednak gol nie został uznany z powodu z pozycji spalonej.
W drugiej połowie Marcus Rashford i rezerwowy Anthony Martial zmusili do interwencji Łukasza Fabiańskiego, ale mimo 10 minut doliczonego czasu gry podopieczni Erika ten Haga nie zdołali zdobyć bramki i ponieśli drugą ligową porażkę z rzędu.