Chelsea pokonuje Newcastle, a Palmer nie przestaje zadziwiać
Wydawało się, że worek z bramkami już na samym początku spotkania otworzył Cole Palmer, który wyszedł sam na sam z Nickiem Popem i pokonał go sprytnym strzałem po dalszym słupku, ale weryfikacja VAR wykazała, że Anglik był na spalonym.
Gracze Chelsea poszli jednak za ciosem i dopięli swego kwadrans później, gdy znów błysnął Palmer. Tym razem zrobił to jednak na swojej połowie boiska, gdy fantastycznym podaniem z idealną mocą wypuścił w bój Pedro Neto. Portugalczyk wygrał pojedynek biegowy z Fabianem Scharem i miał pełen komfort w dograniu do ustawionego przed bramką Nicolasa Jacksona, który tylko dopełnił formalności i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Przyjezdni nie pozostawali jednak bierni i także stwarzali sobie swoje okazje. W efekcie po pół godzinie gry na tablicy wyników ponownie mieliśmy remis, bo podobnego gola do Jacksona zdobył Alexander Isak. Szwed otrzymał podanie od Lewisa Halla i bramkę mogła mu zabrać tylko weryfikacja VAR, która sprawdzała spalonego, ale ostatecznie trafienie zostało uznane.
O wyniku tuż po przerwie zadecydował Palmer. Gwiazda Chelsea wreszcie zapracowała na swoje trafienie, gdy strzałem po krótkim słupku z kilkunastu metrów zaskoczyła Pope'a. Bramkarz Newcastle powinien zrobić więcej w tej sytuacji.
Przy takim wyniku Chelsea wskakuje na czwarte miejsce w tabeli Premier League, ale musi czekać na wynik spotkania Arsenal - Liverpool, po którym może spaść na piątą lokatę.