Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Aston Villa przejechała się po Brighton na otwarcie 7. kolejki Premier League

Hubert Nowicki
Aston Villa przejechała się po Brighton na otwarcie 7. kolejki Premier League
Aston Villa przejechała się po Brighton na otwarcie 7. kolejki Premier LeagueAFP
Angielska elita przygotowała na początek tego weekendu bardzo smakowity kąsek w postaci spotkania Aston Villi z Brighton. Dwie drużyny z aspiracjami do bardzo wysokich lokat w tabeli na koniec sezonu oraz z dwoma świetnymi menedżerami na ławkach. Wynik wskazuje jednak, że gra toczyła się dziś tylko w jedną stronę, choć nie jest to do końca prawdą. Mimo to Aston Villa pokonała Brighton aż 6:1.

Oba zespoły mają w tym sezonie swoje za uszami. Na ten moment znajdują się w najlepszej czwórce ligi, ale Aston Villa potrafiła przegrywać z Newcastle 1:5, a Brighton potykało się z West Hamem 1:3. Dzisiaj to gospodarze odnieśli wyjątkowe zwycięstwo, a Mewy musiały pogodzić się z bardzo dotkliwą porażką. 

Na Villa Park niestety brakowało nam dzisiaj wyrównanego starcia, bo mimo że Brighton nie było tłamszone przez rywali, to po 26 minutach przegrywało już 0:3. Świetnie na boisku czuł się Ollie Watkins, który długo nie mógł trafić do siatki w tym sezonie Premier League, a dzisiaj odrobił wszystkie zaległości, ponieważ po strzelonym hat-tricku mógł zabrać piłkę do domu. 

To on otworzył wynik spotkania w 14. minucie, gdy wykorzystał zgranie wzdłuż bramki od Matty'ego Casha, a potem to on podwyższył prowadzenie po kolejnych siedmiu minutach, gdy popisał się indywidualną akcją i uderzeniem przy krótkim słupku, które zaskoczyło Jasona Steele'a

Chwilę później było już 3:0, ponieważ napór gospodarzy trwał, a rozochocił się Moussa Diaby, któremu znacznie pomógł jednak Pervis Estupinian. Tym razem ofensywnie grający lewy obrońca trafił do własnej siatki. W efekcie Brighton było całkowicie rozbite, a Emiliano Martinez do przerwy miał niemal wakacje w swojej bramce. 

Statystyki Olliego Watkinsa w meczu z Brighton
Statystyki Olliego Watkinsa w meczu z BrightonOpta by StatsPerform

Sytuacja zmieniła się po przerwie, gdy Roberto De Zerbi dokonał trzech zmian, a Mewy zaczęły napierać na bramkę gospodarzy, chcąc dokonać efektownej remontady. Kibice przyjezdnych mogli być pewni wiary w swój zespół, bo po akcji Joao Pedro i Ansu Fatiego, którzy chwilę wcześniej pojawili się na murawie, goście strzelili swoją pierwszą bramkę już w 50. minucie. Znając filozofię włoskiego szkoleniowca zapowiadało to dalsze ataki.

Aston Villa była jednak w stanie przetrwać delikatny kryzys i za sprawą kolejnego gola Watkinsa przesądziła o wyniku w 65. minucie spotkania. Podopieczni Unaia Emery'ego tą bramką zupełnie odebrali gościom nadzieję i zniszczyli zasiane w nich kwadrans wcześnej ziarno powrotu do tego spotkania. 

Od tego momentu obydwie ekipy wydawały się być pogodzone z losem, ale że to Aston Villa prowadziła, to jej gracze mieli większy luz i chęci do gry. Jacob Ramsey popisał się więc jeszcze bardzo ładnym uderzeniem zza pola karnego, a Douglas Luiz wykończył zmarnowaną sytuację przez Watkinsa i ostatecznie licznik zatrzymał się na sześciu bramkach dla gospodarzy. 

Statystyki z meczu Aston Villa - Brighton
Statystyki z meczu Aston Villa - BrightonOpta by StatsPerform