Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Arsenal sensacyjnie remisuje z ostanim w tabeli Southampton. Groźny upadek Bednarka

Joachim Lamch
Arsenal sensacyjnie remisuje z ostanim w tabeli Southampton. Groźny upadek Bednarka
Arsenal sensacyjnie remisuje z ostanim w tabeli Southampton. Groźny upadek BednarkaAFP
W spotkaniu otwierającym 32. kolejkę Premier League lider tabeli, Arsenal, podzielił się punktami z ostatnią drużyną ligi, Southampton. Mecz dostarczył wielu emocji, a bramka na 3:3 dla Kanonierów padła w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. W spotkaniu groźnie wyglądającego upadku doznał Jan Bednarek.

Nie minęła nawet minuta meczu rozgrywanego na Emirates Stadium, a gospodarze już przegrywali. Po niedokładnym podaniu Aarona Ramsdale'a piłkę na skraju pola karnego przejął Carlos Jonas Alcaraz i mocnym strzałem zapewnił prowadzenie swojej drużynie. 

Zawodnicy Arsenalu natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Z rzutu wolnego zagrywał Martin Odegaard, ale żaden z kolegów nie doskoczył do dośrodkowania. Następnie strzały oddali Oleksandr Zinchenko i Gabriel Martinelli. Pierwsze uderzenie przeleciało wysoko nad poprzeczką, natomiast drugie zostało zablokowane przez obrońców. 

W 14. minucie kibice Kanonierów zgromadzeni na stadionie byli w jeszcze większym szoku. Tym razem gracze "Świętych" wykorzystali błąd rywali w środkowej części boiska. Alcaraz natychmiast posłał precyzyjne podanie do wychodzącego na czystą pozycję Theo Walcotta, a były gracz londyńskiej drużyny zdobył drugą bramkę dla Southampton

Sytuacja zrobiła się zatem poważniejsza, ale podopieczni Mikela Artety nie zwiesili głów i atakowali z jeszcze większym zaangażowaniem. Efekt tych starań nadszedł już w 20. minucie, kiedy Gabriel Martinelli wykorzystał świetnie podanie z końcowej linii boiska od Bukayo Saki i pokonał Gavina Bazunu.

Heat mapa - Bukayo Saka
Heat mapa - Bukayo SakaOpta/AFP

W 37. minucie po starciu z Martinellim mocno ucierpiał Jan Bednarek. Reprezentant Polski upadł z dużej wysokości, uderzając głowa o murawę. Po interwencji medyków wstał i wydawał się gotowy do powrotu na plac gry, ale klubowy lekarz nie chciał mu na to pozwolić. Bednarka na boisku zastąpił Duje Caleta-Car, a polski obrońca był wyraźnie niezadowolony z takiej decyzji. Po wymianie zdań z lekarzem jak i trenerem Rubenem Sellesem ostatecznie zszedł do szatni.

Cała sytuacja trwała jednak kilka chwil, dlatego sędzia Simon Hooper doliczył do pierwszej połowy aż siedem minut. Mimo tego graczom gospodarzy nie udało się zdobyć gola wyrównującego, choć blisko tego był Martinelli, który uderzał głową po rzucie rożnym. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak Alcaraz, niewątpliwy bohater pierwszej połowy tego spotkania.

Niesamowita pogoń Arsenalu, ponad sto minut meczu

Jak duże musiało być zatem zaskoczenie fanów gości, kiedy Argentyńczyk nie wyszedł na drugą połowę spotkania. Na placu gdy w jego miejsce pojawił się Lyanco, a zmiana zapewne była spowodowana kontuzją 20-letniego pomocnika.

Piłkarze Arsenalu wciąż mieli ogromną przewagę, bardzo często gościli pod polem karnym przeciwników. Z kolei gracze Southampton nastawili się głównie na uważną grę w defensywie i szukanie okazji do wyprowadzenia kontrataku.

Mapa podań - Carlos Alcaraz
Mapa podań - Carlos AlcarazOpta/AFP

W 67. minucie po jednej z nielicznych akcji na połowie rywali wykonywali rzut rożny. Dośrodkowaną piłkę głową przedłużył Armel Bella-Kotchap, a przy dalszym słupku czekał na nią Caleta-Car, który z bliskiej odległości pokonał golkipera The Gunners. Piłkarze Sellesa znów objęli dwubramkowe prowadzenie!

Jednak nawet w tym momencie Kanonierzy nie zamierzali się poddawać. Była 88. minuta na stadionowym zegarze, kiedy Odegaard precyzyjnym strzałem pokonał golkipera gości. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później był już remis. Tym razem piłkę w siatce strzałem ze środka pola karnego umieścił Saka. 

Statystyki meczu Arsenal - Southampton
Statystyki meczu Arsenal - SouthamptonOpta

Mimo ogromnej determinacji i okazji bramkowych Leandro Trossarda (strzał w poprzeczkę) czy Reissa Nelsona zawodnicy Arsenalu nie zdołali zdobyć już gola dającego zwycięstwo. Po tym spotkaniu Southampton wciąż zajmuje ostatnią pozycję, natomiast Kanonierzy mają już tylko pięć punktów przewagi nad drugim Manchesterem City oraz dwa mecze rozegrane więcej. Środowe bezpośrednie starcie tych drużyn w ramach 33. kolejki Premier League zapowiada się tym bardziej pasjonująco!