Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sobota z Ekstraklasą: remis w Lublinie, wielkie emocje w Krakowie. Piękny gol Kądziora

Flashscore
Zaktualizowany
Motor nie zdołał pokonać Puszczy przed własną publicznością
Motor nie zdołał pokonać Puszczy przed własną publicznością ČTK / imago sportfotodienst / MICHAL CHWIEDUK
Sobota z Ekstraklasą rozpoczęła się w Lublinie, gdzie beniaminek podejmował Puszczę Niepołomice. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Sporo emocji dostarczyło za to spotkanie Cracovii z Górnikiem Zabrze, a dzień zamknęło starcie Piasta Gliwice z Zagłębiem Lubin.

Piast Gliwice – Zagłębie Lubin (1:0)

Obie drużyny zanotowały już w tym sezonie trzy remisy i obie były głodne zwycięstwa. Początkowo więcej chęci do zdobycia gola wykazywali podopieczni Waldemara Fornalika, który wrócił na stadion byłego klubu. Blisko umieszczenia piłki w siatce był Mateusz Wdowiak, ale Frantisek Plach w fantastycznym stylu zdołał zatrzymać jego uderzenie głową. Następnie przewagę zaczęli zyskiwać gospodarze, jednak ich próby przedarcia się przez defensywę były bezskuteczne.

Taki obraz gry zirytował trenera Aleksandara Vukovicia, który na pierwszą zmianę zdecydował się już w 29. minucie, kiedy Tomasz Mokwa zastąpił Igora Drapińskiego. Co więcej, szkoleniowiec od razu wysłał młodzieżowca do szatni...

Kolejne akcje zespołowe po obu stronach boiska nie przynosiły jednak rezultatu. Wówczas tuż przed przerwą na indywidualne rozwiązanie zdecydował się Damian Kądzior. Pomocnik przypomniał, że wciąż jest jednym z najbardziej uzdolnionych technicznie graczy w naszej lidze. W 46. minucie oddał mocny strzał, który powędrował w samo okienko bramki strzeżonej przez Dominika Hładuna, wprawiając w zachwyt miejscową publiczność.

Po zmianie stron Miedziowi szybko rzucili się do odrabiania strat. Po upływie godziny gry mocny i celny strzał z woleja zdołał oddać Tomasz Pieńko, ale bramkarz Piasta znów uratował swój zespół. Po drugiej stronie odpowiedział Michael Ameyaw, jednak i on przegrał pojedynek z golkiperem.

Pomeczowe oceny zawodników
Pomeczowe oceny zawodnikówFlashscore

Piłkarze Zagłębia Lubin do końca spotkania szukali swoich szans, ale zawodziła ich skuteczność. W doliczonym czasie gry doskonałą okazję zmarnował Vaclav Sejk, który nie pokonał bramkarza uderzeniem z kilku metrów. Trzy punkty zostały zatem w Gliwicach, a gospodarze zbliżyli się do ligowego podium.

Cracovia – Górnik Zabrze (3:2) 

Spotkanie rozgrywane na stadionie w Krakowie odważniej rozpoczęli gospodarze. Podopieczni Dawida Kroczka starali się jak najszybciej przedostawać po pole karne rywali, a już na samym początku świetną okazję wypracował sobie Mick van Buren. Holender stanął już oko w oko z bramkarzem, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Erik Janża. Z każdą kolejną minutą rosła jednak przewaga gości, która przyniosła efekt już w 20. minucie.

Wówczas po pomysłowo rozegranym rzucie rożnym futbolówka trafiła do Taofeeka Ismaheela, który natychmiast posłał ją na środek pola karnego, a Damian Rasak mocnym uderzeniem pokonał Henricha Ravasa. Trzeba także przyznać, że sam bramkarz pomógł mu w tym swoją słabą interwencją.

Radość zawodników Jana Urbana nie trwała jednak długo. Kilka chwil później utalentowany Filip Rózga doprowadził do wyrównania, wykorzystując płaskie dośrodkowanie Benjamina Kallmana. Wymiana ciosów trwała. Jeszcze przed przerwą Górnik zdołał znów wyjść na prowadzenie dzięki bramce Ismaheela.

W drugiej odsłonie rywalizacji działo się jeszcze więcej. Wydawało się, że Cracovia szybko odrobi straty, gdyż do siatki trafił Kallman, ale sędzia nie uznał gola ze względu na spalonego. Gracze Pasów wciąż jednak atakowali, choć początkowo brakowało im skuteczności. W 57. minucie zadanie stało się łatwiejsze. Wychodzącego na czystą pozycję Fina sfaulował Rafał Janicki, za co arbiter od razu pokazał mu czerwoną kartkę.

Od tego momentu gracze Cracovii jeszcze bardziej podkręcili tempo, co chwilę nękając defensywę Górnika. W 73. minucie dopięli swego, gdyż po efektownie rozegranej akcji bramkę na 2:2 zdobył Ajdin Hasić. To jednak było dla nich za mało.

Gospodarze grali o pełną pulę, a w jej zdobyciu znów pomogli im rywale. W 78. minucie po rzucie rożnym do swojej bramki trafił Manuel Sanchez. Jakby tego było mało, wkrótce z boiska za podobne zachowanie co Janicki wyleciał Kryspin Szcześniak.

Pomeczowe oceny zawodników
Pomeczowe oceny zawodnikówFlashscore

Górnik mógł kończyć spotkanie w jeszcze większym osłabieniu, gdyż wydawało się, że ręką poza polem karnym zagrał Michał Szromnik. Po analizie VAR sędzia nakazał jednak kontynuację gry. Ostatecznie wynik tego szalonego spotkania nie uległ już zmianie, co oznacza, że Cracovia odniosła czwarte zwycięstwo w sezonie i wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli.

Motor Lublin – Puszcza Niepołomice (0:0) 

W Lublinie mierzyły się dwa zespoły środka tabeli. Motor i Puszcza miały na koncie po pięć punktów i remisowy bilans bramkowy. Lublinianie 3:3, a goście z Niepołomic 8:8. Co ciekawe podopieczni Tomasza Tułacza wszystkie osiem goli strzelili w meczach domowych w Krakowie. Na wyjeździe grali dwa razy i przegrali 0:2 z Jagiellonią i 0:1 z Zagłębiem Lubin. 

W ciągu pierwszych piętnastu minut gra toczyła się w szybkim tempie, a obie drużyny poważnie zagrażały bramkom rywali. Najpierw czujnie w swojej zachował się Ivan Brkic, który obronił strzał z bliska Abramowicza, a w 12. minucie z dystansu swoich sił próbował Bartosz Wolski, ale jego uderzenie trafiło w słupek.   

Po przerwie na uzupełnienie płynów Puszcza zaatakowała Motor. Michal Siplak oddał mocny strzał z pola karnego, ale minął on bramkę gospodarzy. Chwilę później z konieczności plac gry opuścił Artur Craciun, a jego miejsce zajął Dawid Szymonowicz. 

Motor miał dogodną sytuację w 44. minucie. Szymonowicz faulował tuż przed polem karnym Stolarskiego, ale strzał Ceglarza poszybował zdecydowanie nad poprzeczką. Tuż przed końcem pierwszej połowy do siatki trafiła Puszcza. Mocno z dystansu uderzył Jakub Serafin, piłkę przed siebie odbił Brkic, a dopadł do niej Konrad Stępień i skierował ją do bramki. Gol po analizie VAR został jednak anulowany, ponieważ w momencie strzału na minimalnym spalonym był Stępień. 

Pierwsza połowa była prowadzona w dobrym tempie, czego nie można było powiedzieć o początku drugiej. W niej brakowało dogodnych sytuacji, a na murawie zaiskrzyło w 67. minucie meczu. Nerwy puściły Dawidowi Abramowiczowi, który spiął się z Arkadiuszem Najemskim. Obaj ukarani zostali żółtymi kartkami, a chwilę później nastąpiła przerwa na nawodnienie. 

Motor dłużej utrzymywał się przy piłce, ale brakowało konkretów, natomiast Puszcza szukała swoich szans po stałych fragmentach. Gospodarze powinni objąć prowadzenie w 74. minucie. Znakomitą piłkę z rzutu wolnego posłał Bartosz Wolski, ta w polu karnym trafiła do Samuela Mraza, ale ten uderzył zdecydowanie za lekko i Kevin Komar nie mógł tego przepuścić. 

Pomeczowe oceny zawodników
Pomeczowe oceny zawodnikówFlashscore

Zmiany nie zmieniły oblicza meczu. Wciąż Puszcza szukała okazji ze stałych fragmentów, a Motor operował piłką. Sędzia Łukasz Kuźma do regulaminowego czasu doliczył pięć minut. W nim nie wydarzyło się nic szczególnego, a mecz zakończył się bezbramowym remisem. Puszcza wciąż czeka na gola wyjazdowego, a Motor zanotował drugi bezbramkowy remis z rzędu.