Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Sobota z Ekstraklasą: Ivi Lopez show w Częstochowie, jak za dawnych lat!

Sobota z Ekstraklasą
Sobota z EkstraklasąPressFocus / ddp USA / Profimedia
Marek Papszun zaskoczył wstawieniem go do pierwszego składu, a Ivi Lopez zrewanżował się golem i asystą przy obu golach Rakowa przeciwko Puszczy. W drugim sobotnim meczu przyjaźń na trybunach, ale na boisku walka Motoru ze Śląskiem. Zwieńczeniem sobotnich zmagań będzie klasyk pomiędzy Legią i Górnikiem.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze (na żywo od 20:15)

Motor Lublin – Śląsk Wrocław (na żywo od 17:30)

Raków Częstochowa – Puszcza Niepołomice (2:0)

Obie drużyny potrafią skutecznie zabić emocje w meczu i są znane ze skutecznej defensywy, ale w sobotę chciały pokazać bardziej efektowną grę. W mniej niż pół minuty Władysław Koczergin sprawdził refleks debiutującego w bramce Michała Perchela. Intensywną grę z walki wręcz na tę sportową ukierunkował dwiema kartkami sędzia Kos, a najlepszą okazję Puszczy w pierwszej połowie miał Jin-Hyun Lee, który bezpośrednio z wolnego obił poprzeczkę bramki Trelowskiego. Po drugiej stronie gorąco zrobiło się w 21. minucie, gdy Jean Carlos Silva huknął w słupek, a po nim próbowali dobijać kolejno Ivi Lopez, Gustav Berggren i Koczergin, wszyscy blokowani przez ścianę obrony Żubrów.

Właśnie wspomniany Lopez – pierwszy raz w wyjściowym składzie od prawie półtora roku – okazał się kluczowy dla losów meczu. Gdy Perchel świetnie wybił groźne uderzenie Amorima, Lopez podał do Jeana Carlosa, który wepchnął futbolówkę przy dalszym słupku. Z kolei na siedem minut przed przerwą Lopez podszedł do wykonania rzutu wolnego i, jak za swoich najlepszych lat, wpakował piłkę pod poprzeczkę, powodując gromkie okrzyki na swoją cześć i roniąc kilka łez. Co prawda Hiszpan musiał zejść po godzinie na boisku, ale przypomniał, dlaczego jego nazwisko było tak istotne dla gry Medalików.

Żubry próbowały bardzo szybko odrobić stratę po przerwie, udało się nawet oszukać Trelowskiego, ale liniowy natychmiast pokazał spalonego. I to był ostatni solidny atak Puszczy na bramkę Medalików na bardzo długo. Widowisko straciło znacząco na urodzie i tempie, Raków nieco zbladł pod względem organizacji gry i stracił pazur w ofensywie. Nie stracił za to gola, dowożąc wynik i wskakując - choćby tymczasowo - na fotel wicelidera.

Statystyki meczu Raków - Puszcza
Statystyki meczu Raków - PuszczaFlashscore