Najlepsze momenty weekendu: Kolejny comeback Bayeru, przyjęcie bramkarza i ujemny rekord
Gol weekendu
Jagiellonia Białystok potwierdziła swoją dominację w PKO BP Ekstraklasie. Zespół trenera Adriana Siemieńca prowadzi w lidze i zdobył już 62 bramki - druga najbardziej ofensywna drużyna w tabeli ma ich "tylko" 49. Jagiellonia w weekendowym starciu pierwszej z ostatnią drużyną tabeli pokonała ŁSK Łódź aż 6:0. I z odrobiną przesady można powiedzieć, że wszystko wpadło do jej bramki. Nawet ta świetnie podkręcona piłka po strzale Dominika Marczuka.
Słabszy moment weekendu
Gdy zawodnik popełni błąd przy przyjęciu piłki, zwykle nie wróży to nic dobrego. A co dopiero, gdy przytrafia się to bramkarzowi tuż przed linią bramkową... Matúš Macík w bramce Ołomuńca może to potwierdzić. Chciał odebrać podanie od Vita Benesa i odegrać futbolówkę obok nacierających napastników, ale zamiast tego wpakował ją do własnej siatki. Co więcej, był to decydujący gol meczu, choć Pardubice dołożyły jeszcze jednego i wygrały 2:0.
Z mediów społecznościowych
Napastnik Brentford Neal Maupay lubi prowokować. W zremisowanym 1:1 meczu z Manchesterem United potrzebował zaledwie czterech minut, by wzbudzić emocje. A potem zamieścił na portalu społecznościowym X (dawniej Twitterze) zdjęcie przedstawiające bójkę ze Scottem McTominayem z podpisem "Ten fan desperacko chciał mojej koszulki".
Weekendowe statystyki
Słowacka Liga Nike ma nowy rekord. Niestety dla drużyny Zlaté Moravec-Vráble jest on negatywny. Zespół czeskiego trenera Dusana Uhrina Jr. kontynuuje serię 28 meczów bez zwycięstwa, ostatni raz świętując trzy punkty prawie 340 dni temu. Co więcej, ostatnia drużyna w tabeli niebezpiecznie zbliża się do kolejnego niepochlebnego wpisu w historii, a mianowicie najmniejszej liczby punktów zdobytych w sezonie. Do tej pory zdobyli ich zaledwie pięć - najgorszą drużyną w historii słowackiej ekstraklasy był Bardejov, który w sezonie 1998/99 uzbierał zaledwie siedem punktów.
Historia weekendu
Niewiele jest słodszych uczuć w piłce nożnej niż udany powrót po długiej kontuzji. Takiej radości doświadczył w weekend obrońca Realu Madryt Eder Militao. Brazylijski pomocnik doznał kontuzji więzadła krzyżowego w pierwszym meczu sezonu ligowego przeciwko Athletic Bilbao i królewski klub stracił go na siedem miesięcy. Los chciał, że to właśnie przeciwko baskijskiemu klubowi zaliczył kilka pierwszych minut po powrocie z boiska. Co więcej, Real wygrał identycznym wynikiem jak w fatalnym mecz Militao w sierpniu, 2:0.
Zdjęcie weekendu
Patrik Schick staje się specjalistą od późnych goli. W dwóch meczach Ligi Europy odczuł to Karabach, teraz czeski bramkarz pokazał swoją formę przeciwko Hoffenheim. Ten ostatni prowadził jeszcze w 88. minucie meczu z Leverkusen, ale Bayer jest w tym sezonie po prostu niepokonany - najpierw wyrównał Robert Andrich, a w doliczonym czasie gry piorunującą zmianę dał Schick. Kontrast między celebracją strzelca decydującego gola a nieszczęściem piłkarzy Hoffenheim, którzy sięgnęli po zwycięstwo i odeszli z pustymi rękami, to zdjęcie weekendu.