Kiedyś jeden z najbardziej obiecujących młodych piłkarzy na krajowym podwórku, dziś ponadprzeciętny skrzydłowy/wahadłowy. Kacper Chodyna ma 25 lat i długo był na etapie solidnych zapowiedzi, a jednak nie mógł "odpalić" na dobre.

Wiosną wraz z Dawidem Kurminowskim osiągnął jednak poziom, który nie zostawia złudzeń: jego potencjał jest realizowany. Tylko w pięciu ostatnich kolejkach zaliczył dwa gole i cztery asysty, zaś jego siedem goli i 10 asyst w skali sezonu dało mu czwarte miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej Ekstraklasy 2023/24.

Dzięki świetnej drugiej połowie sezonu niektórzy już szacują jego wartość na ponad milion euro. Wg Flashscore to jeszcze 894 tys. euro, ale z tendencją do szybkiego wzrostu. I jeśli gdzieś szybki wzrost można osiągnąć, to w Legii Warszawa, z którą 25-latek podpisał umowę do końca sezonu 2027/28. Od połowy lipca na ligowe boiska wróci w białym trykocie z numerem 11.

"Przejście do Legii to spełnienie marzeń. Chciałem znaleźć drużynę, w której będą miał szansę zagrać w pucharach. Klub oferuje mi wiele, żeby się rozwijać. Na pewno jestem zawodnikiem, który odpłaci się grą. Będę walczył, żeby mistrzostwo wróciło do Warszawy, bo wiem, że taki klub zasługuje na to. Chciałbym jak najszybciej się zgrać z zespołem, nauczyć się innych zawodników i żeby oni nauczyli się mnie. Cieszę się, że trafiłem do Legii" - mówi Kacper Chodyna.