Groźna kontuzja Kubickiego i kolejne gole Wdowika. Jagiellonia pewnie pokonuje Stal Mielec
Pierwsza faza spotkania rozgrywanego w deszczowym tego dnia Białymstoku odzwierciedlała różnicę w ligowych statystykach obu zespołów. Jagiellonia to najskuteczniejsza drużyna na tym etapie sezonu PKO BP Ekstraklasy - przed pierwszym gwizdkiem podopieczni Adriana Siemieńca mieli na koncie 30 trafień. I to właśnie gospodarze zdecydowanie przeważali na boisku, co chwilę znajdując się w okolicy pola karnego Stali Mielec.
Pierwszą dogodną sytuację miał Jose Naranjo, który skierował piłkę do bramki opuszczonej przez Mateusza Kochalskiego. Golkipera wyręczył jednak Krystian Getinger, który w ostatniej chwili wybił ją z linii i uchronił swój zespół przed stratą gola.
Szczęście gości nie trwało jednak długo. W 20. minucie po kolejnej składnej akcji pięknym strzałem sprzed pola karnego popisał się Kristoffer Hansen, zapewniając swojej drużynie prowadzenie. Dosłownie chwilę później było już 2:0. Po faulu Leandro na Dominiku Marczuku sędzia Szymon Marciniak od razu podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Bartłomiej Wdowik.
Uraz Kubickiego i niesamowity wyczyn Wdowika
Po przerwie stroną przeważającą nadal była Jaga. Swoje szanse mieli choćby Wdowik i Afimico Pululu, ale na drodze stawał bramkarz lub brak precyzji. W drużynie gości aktywnością wykazywali się przede wszystkim Ilya Shkurin oraz Koki Hinokio. Uderzenie głową Białorusina przeleciało jednak nad bramką, a strzał Japończyka został zablokowany przez obrońców.
W 76. minucie po starciu z Michałem Trąbką groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Jarosław Kubicki. Pomocnik opuścił boisko w asyście lekarza, wyraźnie utykając i cierpiąc. Zastąpił go Tomasz Kupisz. Chwilę wcześniej na placu gry pojawił się także Jesus Imaz. I to właśnie Hiszpan zdobył trzeciego gola, kiedy piłka po jego uderzeniu rykoszetem odbiła się od obrońcy Stali i wpadła do siatki.
W 84. minucie w pole karne gości wbiegał sam Kupisz, ale nieprzepisowo zatrzymał go Bert Esselink. Arbiter wskazał na jedenasty metr boiska, a do wykonania rzutu karnego już szykował się Pululu. Jednak po konsultacji z sędziami VAR Marciniak odwołał swoją decyzję - okazało się, że do przewinienia doszło przed polem karnym.
Niewiele to jednak pomogło zawodnikom Kamila Kieresia. Do futbolówki podszedł bowiem Wdowik, autor kilku goli ze stałych fragmentów gry. Pomocnik wziął krótki rozbieg i posłał ją w lewe okienko bramki rywali, powiększając swój imponujący dorobek do ośmiu trafień.
Jagiellonia ostatecznie wygrała 4:0 i było to w pełni zasłużone zwycięstwo.
W pierwszym meczu tej kolejki Piast Gliwice bezbramkowo zremisował z Koroną Kielce. Obie drużyny miały sporo szans na pokonanie bramkarza rywali, ale szwankowała skuteczność. Punkt pozwolił jednak każdemu z zespołów nieznacznie poprawić swoją pozycję w tabeli.