Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bogusz i Kowalczyk z golami, Messi wrócił do gry w wielkim stylu

Hubert Nowicki
Bogusz i Kowalczyk z golami, Messi wrócił do gry w wielkim stylu
Bogusz i Kowalczyk z golami, Messi wrócił do gry w wielkim styluCHRIS ARJOON/AFP
Noc z soboty na niedzielę to stała pora rozgrywania meczów w amerykańskiej lidze MLS. Miniona kolejka była niezwykle udana dla polskich piłkarzy, choć uwagę kibiców na całym świecie zwrócił powrót Leo Messiego.

Messi pauzował od czasu finału Copa America, w którym jego Argentyna pokonała Kolumbię jeszcze w połowie lipca. Jego absencja trwała więc dwa miesiące, a Inter Miami musiał radzić sobie bez swojej największej gwiazdy. Dzisiaj jednak ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki wrócił na boisko w wielkim stylu. 

Co prawda Inter od 2. minuty przegrywał na swoim boisku z Philadelphią Union, ale potem w 26. minucie Messi odebrał podanie od Luisa Suareza, minął obrońcę i posłał piłkę do bramki uderzeniem prawą nogą. Kilka minut później po dograniu od Jordiego Alby oddał strzał z pierwszej piłki i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a w drugiej połowie dopisał jeszcze asystę przy bramce Suareza. 

Ostatecznie Inter wygrał 3:1, a Messi bezsprzecznie został graczem meczu. 

Mateusz Bogusz być może nie popisał się w barwach reprezentacji Polski, w której dostał okazję debiutu podczas ostatniego zgrupowania w meczu z Chorwacją, ale nie przestał zadziwiać na amerykańskich boiskach. Polak już w 4. minucie otworzył strzałem głową wynik derbów Los Angeles pomiędzy jego zespołem a LA Galaxy. Ostatecznie jednak mimo prowadzenia 2:0 po pierwszym kwadransie gry, Los Angeles FC poległo aż 2:4.

Do bramki trafił też Sebastian Kowalczyk, który regularnie gra w barwach Houston Dynamo. Tym razem jego zespół wygrał u siebie 4:1 z Real Salt Lake, a Polak zapisał na swoim koncie bramkę na 3:1. W barwach gości kolejne spotkanie zanotował Dominik Marczuk, który pojawił się na placu gry w 76. minucie. 

Udanego wieczoru nie miał za to Bartosz Slisz. Reprezentant Polski zagrał 71 minut w przegranym przez Atlantę United 0:2 spotkaniu z Nashville SC. Podobny występ ma za sobą Karol Świderski, którego Charlotte przegrało 1:2 z CF Montreal, a sam napastnik zagrał 69 minut. W barwach gospodarzy w doliczonym czasie gry na murawie zameldował się Dawid Bugaj.