Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wellington walczy o zapełnienie pierwszych meczów mundialu, nadzieja w Nowej Zelandii

Reuters
Wczesne mecze nie zdołały zapełnić Sky Stadium o pojemności 33 132 miejsc
Wczesne mecze nie zdołały zapełnić Sky Stadium o pojemności 33 132 miejscReuters
Miasto-gospodarz Wellington ma nadzieję, że przyjazd ich Football Ferns pomoże wzbudzić więcej emocji podczas mistrzostw świata kobiet w tym tygodniu, ponieważ poprzednie mecze nie zapełniły Sky Stadium o pojemności 33 132 miejsc.

Rekordowa publiczność (42 137 widzów) oglądała w czwartek na Eden Park pierwsze w historii zwycięstwo reprezentacji Nowej Zelandii nad Norwegią (1:0), ale turniej w stolicy kraju rozpoczął się słabo.

Piątkowy mecz pomiędzy Hiszpanią i Kostaryką nie osiągnął 70% pojemności stadionu, przy 22,966 widzach, podczas gdy niedzielny mecz pomiędzy Szwecją i RPA był wypełniony w 55%.

"Myślałam, że będzie trochę więcej, na przykład trochę więcej przebranych ludzi" – powiedziała 43-letnia kibicka ze Szwecji, Larna Tigerholm.

Współgospodarz turnieju, Australia, przyspieszył sprzedaż biletów, a FIFA pochwaliła się ponad milionem sprzedanych biletów na ponad miesiąc przed rozpoczęciem turnieju.

Mieszkańcy Nowej Zelandii byli jednak wolniejsi, co skłoniło światowy organ zarządzający piłką nożną do zaoferowania 20 000 darmowych biletów na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju.

"To, co (organizatorzy) naprawdę muszą zrobić, to poinformować ludzi o tym, na czym polega wyjątkowość możliwości zobaczenia gry dwóch drużyn, które nie są drużyną narodową i mogą nawet nie być szczególnie wysoko sklasyfikowane" - powiedział Kevin Argus, starszy wykładowca z RMIT University. "Trzeba opowiedzieć wiele historii".

Nie będzie jednak potrzeby opowiadania historii, gdy Paprocie przybędą na wtorkowe starcie z Filipinami, ponieważ zwycięstwo nad debiutantami Pucharu Świata podtrzyma ich marzenia o wyjściu z fazy grupowej.

Mecz ten został wyprzedany, podobnie jak czwartkowe spotkanie pomiędzy czterokrotnymi mistrzami świata, Stanami Zjednoczonymi, a ich finałowymi rywalami z 2019 roku, Holandią.

"Z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze i zastanawiamy się, w jaki sposób możemy wykorzystać tę dynamikę i naprawdę zachęcić Nowozelandczyków i różne społeczności (do oglądania)" - powiedział Warrick Dent, dyrektor generalny WellingtonNZ ds. wydarzeń i doświadczeń.

"To jedyna taka okazja w życiu i jesteśmy przekonani, że Nowozelandczycy będą ją wspierać w miarę trwania turnieju".