Szwajcarki pewnie pokonały debiutujące na mistrzostwach świata Filipiny
Zespół Inki Grings dostał jedenastkę po analizie VAR, po tym jak Coumba Sow była sfaulowana w szesnastce przez Jessikę Cowart pod koniec pierwszej połowy. Bachmann bez problemów trafiła do siatki z jedenastu metrów.
Filipiny przeszły dzisiaj do historii, bo zadebiutowały na mistrzostwach świata, wliczając zarówno turnieje żeńskie, jak i męskie. Mogły nawet prowadzić po uderzeniu Katriny Guillou, ale przy jej trafieniu został zasygnalizowany spalony.
Szwajcarki też miały swoje szanse jeszcze przed rzutem karnym, a bramkę mogła zdobyć legenda tej kadry - Ana-Maria Crnogorcevic, która ma na swoim koncie najwięcej bramek i występów dla szwajcarskiej reprezentacji. Nie trafiła jednak w bramkę z bliskiej odległości.
Szwajcaria zdominowała drugą połowę i zasłużenie podwoiła prowadzenie dzięki trafieniu Piubel, która uderzyła na bramkę w 64. minucie.
W piątek na 30-tysięcznym stadionie było mnóstwo pustych miejsc, mimo że FIFA rozdała 20 000 darmowych biletów na mecze w Auckland, Hamilton, Wellington i Dunedin w związku z obawami o wolne tempo sprzedaży wejściówek na mecze w Nowej Zelandii.
Szwajcaria prowadzi w grupie A różnicą bramek, wyprzedzając Nową Zelandię, która w czwartek pokonała Norwegię 1:0.