Buntowniczki ucichły, Hiszpania cieszy się z triumfu w mistrzostwach świata kobiet
Jedna z najsilniejszych i najbardziej ekscytujących drużyn na świecie przyjechała bez kilku kluczowych zawodniczek, ale utalentowana grupa młodych piłkarek pokazała siłę i umiejętności potrzebne do rozwiązania wszystkich problemów i zdobyła pierwsze ważne trofeum Hiszpanii.
Ale gdy zwycięzcy świętowali w natłoku wywiadów ze światowymi mediami po zwycięstwie 1:0 nad Anglią w Sydney, nie wspomniano o koleżankach z drużyny, które pozostały w domu.
Dwanaście z 15 zawodniczek, które wzięły udział w buncie i ostatecznie nie znalazły się w kadrze Hiszpanii na mistrzostwa świata, postanowiło milczeć, nie udzielając wywiadów i nie wspominając o mistrzostwach świata kobiet na swoich osobistych kontach w mediach społecznościowych.
Nie było też żadnych wiadomości z wyrazami wsparcia, współczucia czy uznania dla zawodniczek, które we wrześniu ubiegłego roku powiedziały hiszpańskiej FA (RFEF), że odchodzą z drużyny, podczas gdy długoletni trener Jorge Vilda był na jej czele, co wywołało niepokój w szatni.
15 e-maili od 15 zawodniczek wysłanych do prezesa RFEF Luisa Rubialesa domagało się radykalnych zmian w strukturze drużyny.
Nigdy nie było żadnych sugestii dotyczących niewłaściwego zachowania, a kampania została osłabiona, ponieważ żadna z piłkarek nie wyszła publicznie, aby wyjaśnić dokładnie, jakie były ich żądania, zaprzeczając jedynie, że prosiły o zwolnienie Vildy.
RFEF poparł Vildę w najciemniejszych godzinach buntu, a on sam usunął ze swojego składu zawodniczki zaangażowane w spór.
Osiem z piętnastu piłkarek wycofało się z tego kilka miesięcy później, prosząc o ponowną integrację, ale Vilda znalazł miejsce tylko dla trzech w swoim składzie na mistrzostwa świata - Ona Battle, Mariona Caldentey i Aitana Bonmati, która została uznana za najlepszą zawodniczkę turnieju.
Wśród 12 pominiętych zawodniczek znalazły się m.in. Sandra Panos, Patri Guijarro, Mapi Leon i Claudia Pina, kluczowe piłkarki w znakomitej kampanii Barcelony o tytuł Ligi Mistrzyń.
Teraz milczą
Reuters próbował skontaktować się z zawodniczkami za pośrednictwem ich agentów, którzy powiedzieli, że zachowają milczenie.
Jednak hiszpańska agentka Carlota Planas, która reprezentuje mistrzynie świata Marionę Caldentey, Cata Coll i cztery z pominiętych zawodniczek - Pinę, Guijarro, Lolę Gallardo i Leilę Aouhabi - powiedziała Reutersowi, że bunt odegrał ważną rolę w sukcesie Hiszpanii na Mistrzostwach Świata.
"Bez nich i ich odwagi RFEF z pewnością nawet nie rozważałby wprowadzenia jakichkolwiek ulepszeń" - powiedział Planas.
"Ich żądania dotyczyły lepszych warunków pracy i niektóre z nich zostały spełnione, jak na przykład usprawnienia w dziale rehabilitacji i lepsze warunki podróży dla nich i ich rodzin".
Według Planasa, niektórzy zawodnicy byli zadowoleni z tego, że część ich żądań została spełniona i zawarli ugodę z RFEF, ale inni uważali, że to nie wystarczy i nie zmienili swojego stanowiska.
"Są spokojni o swoją decyzję, ponieważ wierzą, że była ona słuszna" - powiedziała Planas o stanie ducha swoich klientów po obejrzeniu z daleka zdobycia tytułu przez Hiszpanię.
"Jasne, że każdy chce być mistrzem świata, ale oni są świadomi wagi swojej walki".
Marta Diaz z agencji BePlayer, która reprezentuje Laię Aleixandri z Manchesteru City i Lucię Garcię z Manchesteru United, również podkreśliła wpływ buntu na pozytywne zmiany w hiszpańskiej FA.
"Zmiany i osiągnięcia mówią same za siebie. Nowe środki w połączeniu z talentem zawodników sprawiły, że wyniki, które widzimy, są możliwe" - powiedział Diaz agencji Reuters.
"Przez wiele lat mieliśmy w naszej drużynie jedne z najlepszych zawodniczek na świecie, ale RFEF nigdy nie przyzna, że obudziła się i zaczęła naprawdę interesować się i inwestować w kobiecą piłkę nożną po reperkusjach, jakie sprawa wywołała w mediach w zeszłym roku".
"Zawodniczki stoją w obliczu przegranej bitwy z gigantem".
"Wciąż istnieje wiele grup społecznych, które atakują, obrażają i szydzą z zawodniczek, które poświęciły wszystko dla czegoś, w co wierzyły i które nie chcą dalej podsycać płomieni tak niezrównoważonej walki".