Zgodnie z wszelkimi przewidywaniami od początku spotkania rozgrywanego na stadionie De Kuip stroną dominującą była ekipa gospodarzy. Podopieczni Ronalda Koemana wymieniali wiele podań i z łatwością przedostawali się pod pole karne rywali, ale tam zawodziła ich skuteczność. Aktywnością wykazywali się głównie Memphis Depay oraz Georginio Wijnaldum, nieco zapomniany przez publiczność w Europie. Były zawodnik m.in. Liverpoolu, PSG czy Romy gra obecnie w saudyjskim Al-Ettifaq, jednak nie stracił przy tym zaufania selekcjonera.
W zespole gości wyróżniał się z kolei Alphonso Davies, który swoimi dynamicznymi rajdami próbował przedrzeć się przez defensywę dowodzoną przez kolegę z Bayernu Monachium, Matthijsa de Ligta. Wspierał go przy tym gwiazdor Lillle, Jonathan David, który w ostatnim czasie łączony jest z przenosinami do AC Milan.
Mimo sporej przewagi pierwszą dogodną okazję Oranje stworzyli sobie dopiero w 37. minucie rywalizacji. Wówczas Wijnaldum otrzymał precyzyjne podanie od Depaya, ale jego strzał niemal z linii bramkowej wybił Derek Cornelius. Tuż przed przerwą idealne szanse na otwarcie wyniku zmarnowali Cyle Larin oraz Jeremie Frimpong - uderzenie pierwszego o centymetry minęło lewy słupek, z kolei drugi został powstrzymany przez bramkarza Dayne'a St.Claira.
Po rozpoczęciu drugiej połowy skrzydłowy Bayeru Leverkusen popisał się jednak większą precyzją. Z prawego skrzydła posłał idealne dośrodkowanie do Depaya, a napastnik z łatwością umieścił piłkę w siatce, zapewniając swojej drużynie prowadzenie.
W 56. minucie na boisku pojawił się obrońca Korony Kielce, Dominick Zator. Nie był to jednak udany początek występu, gdyż już po chwili Frimpong wykorzystał błędy defensywy Kanady i sprytnym strzałem z ostrego kąta zdobył bramkę na 2:0.
Kilka minut później zmęczonego gracza mistrzów Niemiec zmienił Wout Weghorst i to akurat było tzw. "wejście smoka", gdyż już po chwili napastnik TSG Hoffenheim idealnie odnalazł się w polu karnym i podwyższył prowadzenie na 3:0. Równie udane wejście na boisko zanotował Virgil van Dijk. W końcówce spotkania defensor Liverpoolu skorzystał z nieudanego wybicia Zatora i celną główką ustalił wynik meczu na 4:0. Gracze Holandii pokazali tym samym, że tuż przed turniejem znajdują się w dobrej formie i z pewnością będą niezwykle wymagającym rywalem dla reprezentacji dowodzonej przez Michała Probierza.