Polska pewnie wygrywa sparing z Ukrainą, martwią tylko urazy Biało-Czerwonych

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Polska pewnie wygrywa sparing z Ukrainą, martwią tylko urazy Biało-Czerwonych

Zaktualizowany
Polska pewnie wygrywa sparing z Ukrainą, martwią tylko kontuzje
Polska pewnie wygrywa sparing z Ukrainą, martwią tylko kontuzjeProfimedia
Nadspodziewanie wysoka skuteczność Polaków w pierwszych 30 minutach, nadspodziewana nieporadność Ukraińców przez większość meczu – tak można podsumować mecz testowy rozpoczęty przez Polaków w bardzo eksperymentalnym składzie. Największymi powodami do niepokoju okazały się kontuzje – błyskawicznie boisko opuścił Arkadiusz Milik, z bólem schodzili także Romanczuk i Zalewski.

Długo przed rozpoczęciem meczu było pewne, że z polskiego punktu widzenia starcie z Ukrainą miało być przede wszystkim testem poszczególnych zawodników przed zgłoszeniem ostatecznej kadry reprezentacji Polski do UEFA nieco ponad godzinę po zakończeniu spotkania. Stąd też Michał Skóraś czy Taras Romanczuk od pierwszej minuty, stąd również duet Milik-Buksa w ataku. 

Sprawdź szczegóły meczu Polska - Ukraina

Wyjściowe składy Polski i Ukrainy
Wyjściowe składy Polski i UkrainyFlashscore

Uraz Milika i świetna reakcja drużyny

Michał Probierz pierwszą odpowiedź kadrową otrzymał znacznie wcześniej niż byśmy sobie tego życzyli. Już w drugiej minucie przy walce o piłkę Arkadiusz Milik doznał kontuzji, po której nie tylko musiał zejść z boiska, ale robił to trzymany przez dwóch pracowników sztabu, boleśnie kulejąc. Nadspodziewanie wcześnie szansę na debiut otrzymał Kacper Urbański, którego spodziewaliśmy się zobaczyć dopiero w drugiej połowie.

Szybki moment osłody zafundowali Biało-Czerwoni selekcjonerowi i kibicom tuż po upływie 10. minuty, gdy nieoczekiwanie udało się wyjść na prowadzenie. Po zamieszaniu w polu karnym nogę do piłki posłanej z rożnego przez Sebastiana Szymańskiego dołożył Sebastian Walukiewicz i wepchnął futbolówkę za linię między nogami zdezorientowanych Ukraińców! 

Chwilę później z dystansu próbowali strzelać Romanczuk i Zieliński, a przed upływem kwadransa Adam Buksa zmusił Buszczana do interwencji kąśliwym uderzeniem do heroicznej interwencji! I choć Piotr Zieliński wraca do reprezentacji po kontuzji, to wkrótce zaznaczył swoją obecność kolejnym strzałem z dużej odległości. Ku zdumieniu obrońców i Buszczana piłka wśliznęła się pod dalszym słupkiem i podniosła prowadzenie na 2:0.

Sąsiedzi ze Wschodu stopniowo zaczęli dochodzić do głosu, z pomocą (stosunkowo nielicznych, na szczęście) błędów w polskiej defensywie. Ukraina pozostawała jednak spokojna, nie szukała możliwie szybkiego gola kontaktowego, a tym samym pozwalała Polakom wracać do optymalnego ustawienia i czekać na okazję. Doczekał się w 29. minucie Nicola Zalewski, ale jego wrzutka skończyła się bez strzału. Następujący rożny okazał się świetną wrzutką Skórasia, do której najlepiej wyskoczył Romanczuk, strzelając na 3:0!

Jakby rozgoryczeni sytuacją Ukraińcy mieli momentalnie szansę na odrobienie jednej bramki, gdy Tymczyk uderzał z mniej niż 10 metrów, ale Skorupski nogą zablokował jego uderzenie. Mimo kolejnych wejść w tercję defensywną Polski długo brakowało konkretów Ukrainie. Malinowski huknął z dystansu w trybuny, ale poprawił się w 42. minucie, gdy idealnie posłał piłkę do wychodzącego Dowbyka, a ten zmieścił piłkę przy słupku, pokonując Skorupskiego. Do końca rywale napierali i szukali gola kontaktowego, ale ta sztuka się nie udała.

Mocny powrót z szatni i... znów kontuzja

Biało-Czerwoni z szatni wrócili bez zmian – zarówno kadrowo, jak i w nastawieniu – jak sępy krążąc wokół tercji defensywnej Ukrainy, stanowczo zbyt biernej w reakcji na szybkie ataki Polaków. Tylko w kilka minut po dwa uderzenia zaliczyli Skóraś i Zieliński, lecz wynik nie drgnął. Drgnął niestety Taras Romanczuk, który upadł nieszczęśliwie po poślizgu i nie był w stanie grać dalej, zszedł po niespełna godzinie na boisku.

Wymuszona zmiana zbiegła się z planowanymi, na boisko wbiegli Jakub Moder, Jakub Kałuziński, Robert Lewandowski i Bartosz Bereszyński (odpowiednio za Romanczuka, Urbańskiego, Zielińskiego i Walukiewicza). Kapitan reprezentacji Polski szybko zaczął szukać okazji do gola, a najbliżej było przy próbie zamknięcia świetnej wrzutki Zalewskiego. Serhij Rebrow w odpowiedzi postanowił wymienić swoje armaty, wpuszczając Mudryka i Cyhankowa do kompletu z Dowbykiem. Tyle że Ukraińcy pozostawali rozczarowująco nieskuteczni, podczas gdy w 72. minucie centra Szymańskiego prawie dała gola Adamowi Buksie. Piłkę nad poprzeczkę sparował Biszczan.

Z bólem – wyglądającym na szczęście na skurcz – zejść musiał również Nicola Zalewski, zastąpiony przez Tymoteusza Puchacza. Podczas gdy Biało-Czerwoni starali się utrzymywać kontrolę nad spotkaniem, przyjezdni liczyli nad odrobienie strat. Blisko był Sudakow, tyle że napotkał na Łukasza Skorupskiego w 79. minucie. Rewanż? W 86. minucie świetne rozegranie Buksy i strzał Lewandowskiego, moment później Puchacz jako kolejny sprawdzał formę Buszczana, który mógł się spocić. Pomimo wysiłku Ukraińcy wyniku nie zmienili, Polska wygrała 3:1.

Zdecydowanie nie brakowało w tym meczu błędów, ale i pozytywnych akcentów, jak choćby postawa Urbańskiego, Buksy czy Kałuzińskiego, przekonujący powrót do gry Zielińskiego, solidny Salamon. I Taras Romanczuk miał czym przekonać do siebie fanów, pytajnik pozostawiając nad stanem zdrowia. Kibice po meczu zostali chyba w dobrych nastrojach, a selekcjoner ma o czym myśleć.

Liczby meczu Polska - Ukraina
Liczby meczu Polska - UkrainaFlashscore