Rzecznik PZPN tłumaczy sprawę Świderskiego: "Cała sytuacja została zamknięta"
W miniony weekend Świderski wszedł na boisko, by zdobyć bramkę dla Charlotte FC przeciwko Orlando City w playoffach MLS, ale później zmarnował rzut karny, który pozbawił jego drużynę awansu do ćwierćfinału rozgrywek.
Selekcjoner reprezentacji Polski został zmuszony do zmiany jeszcze przed rozpoczęciem meczu, gdy Sebastian Szymański doznał kontuzji podczas rozgrzewki, a zastąpił go Mateusz Bogusz. Wówczas jeszcze nikt w sztabie biało-czerwonych nie zdawał sobie sprawy, że tak naprawdę brakuje im jeszcze jednego człowieka.
Po bezbramkowej pierwszej połowie, Polska przegrywała 0:2 po 72 minutach po golach Rafaela Leao i karnym Cristiano Ronaldo. Wtedy Michał Probierz zwrócił się do swoich zmienników i zdecydował się wysłać na boisko Świderskiego.
Zamiast tego, po dyskusji z czwartym sędzią, Świderski wrócił na ławkę w szoku. Członek polskiego sztabu udał się na rozmowę z przedstawicielami UEFA, ale doprowadziło to tylko do tego, że Świderski musiał całkowicie opuścić ławkę rezerwowych.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej wyjaśnił, co się stało.
"Odnosząc się do sytuacji z Karolem Świderskim, informujemy, że w wyniku błędu ludzkiego nie został on zgłoszony do kadry" - powiedział Emil Kopański.
"Zawodnik został już przeproszony w szatni, więc cała sytuacja została zamknięta".
Osobą odpowiedzialną za zgłaszanie zawodników jest team menadżer, którym w polskiej reprezentacji jest Łukasz Gawrjołek. Według wstępnych doniesień władze PZPN nie zamierzają jednak dokonywać żadnych ruchów, więc wszystko wskazuje na to, że nie poniesie on poważnych konsekwencji. Do sprawy odniósł się także selekcjoner Michał Probierz, który osobiście przeprosił napastnika.
"Ja też przeprosiłem Karola. To jest błąd ludzki, który ktoś popełnił. Trzeba to umieć zrozumieć. Każdy w życiu popełnia błędy. Nie sztuką jest kogoś palić na stosie. Ten splot okoliczności z różnymi kontuzjami też gdzieś wpłynął na całą sytuację. Trzeba to po prostu zrozumieć" – wytłumaczył Probierz.
Zwycięstwo Portugalii zapewniło jej pierwsze miejsce w grupie A1 i miejsce w ćwierćfinale, podczas gdy Polska wejdzie do fazy play-off Ligi A/B, jeśli uniknie porażki u siebie ze Szkocją w ostatnim meczu grupowym w poniedziałek. Jeśli biało-czerwoni poniosą porażkę, zostaną zdegradowani do niższej dywizji.